Wynagrodzenia rosną szybko, w wielu branżach można już przebierać w ofertach. To kłopot dla firm – problemy ze znalezieniem pracowników powoli zaczynają hamować ich rozwój.

W urzędach pracy i specjalistycznych internetowych portalach można znaleźć 150 tys. ofert pracy i co miesiąc pojawia się 15 – 20 tys. nowych. Konfederacja Pracodawców Polskich szacuje, że w kraju poszukiwanych jest około 200 tys. specjalistów. Pracowników potrzebuje co trzecia firma budowlana i co dziewiąty zakład produkcyjny. I to przy bezrobociu przekraczającym 2,2 mln osób.

Przeciętnie wynagrodzenia wciągu roku wzrosły o jedną dziesiątą, ale są zawody, w których ludziezarabiają o 20 – 50 procent więcej niż kilka miesięcy temu. Choć obawiają się tego przedsiębiorcy i przestrzegają, że nie mogą podnosić wynagrodzeń, bo przestanie się im opłacać produkcja, to większość Polaków zbadanych przez OBOP uważa, że żądania płacowe są uzasadnione.

Przedsiębiorcy, głównie budowlani, alarmują, że kłopoty z brakiem pracowników są coraz większe. – Pół roku temu stawka za godzinę pracy wynosiła w kosztorysie 8 złotych, a teraz już 14 – 15 zł, a więc prawie o 100 procent więcej -tłumaczy dyrektor Elżbieta Domagalik z PKO Inwestycje. Rok temu średnia płaca robotnika budowlanego sięgała 2 tys. zł netto. Teraz za takie pieniądze pracują najmniej wykwalifikowani. Cieśle, zbrojarze, tynkarze zarabiają ok. 4 tys. zł netto miesięcznie. A i tak trudno ich znaleźć. Dlatego niektóre firmy muszą wstrzymywać inwestycje.

Ryszard Matkowski z J.W. Construction Holding SA dodaje: – Staraliśmy się szukać pracowników przez urzędy pracy i nic z tego nie wyszło. Nie powiodła się też próba nawiązania współpracy ze szkołami budowlanymi. Nikt nie chce chodzić do zawodówki, bo tyle samo trwa nauka w liceum. Efekt? Brak robotników. Potwierdzają to ekonomiści i pracodawcy: szwankuje system oświaty. Kłopoty z pracownikami wynikają z jednej strony z małego zainteresowania nauką zawodu, z drugiej -z emigracji.

Specjaliści od wynagrodzeń oceniają, że na szeregowych stanowiskach zarobki w Polsce będą porównywalne z zachodnimi nie wcześniej niż za 15 – 20 lat. Natomiast wynagrodzenia dobrze wykształconych specjalistów zaczynają się już zbliżać do płac europejskich. A dochody polskich menedżerów są często takie same jak ich zachodnich kolegów.

Aleksandra Fandrejewska

Translate »