Niemieccy europosłowie chcą, by w znowelizowanej dyrektywie o czasie pracy był zapis o niedzieli jako dniu wolnym od pracy w całej Unii Europejskiej. Pomysłodawcą jest niemiecki wiceprzewodniczący parlamentarnej Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych Thomas Mann (CDU).
Zwolennicy tego pomysłu zbierają podpisy pod specjalną deklaracją Parlamentu Europejskiego. Pod apelem podpisała się do tej pory jedna trzecia europosłów, a żeby dokument stał się oficjalnym stanowiskiem parlamentu europejskiego, musi podpisać się połowa. Apel popierają 72 europejskie organizacje i kościoły.
– Cieszymy się z takich inicjatyw podejmowanych na szczeblu europejskim – mówi Alfred Bujara z NSZZ Solidarność. Związkowcy z Polski od dawna postulują wprowadzenie wolnych niedziel. Mają nadzieję, że dzięki dyskusji w Parlamencie Europejskim łatwiej będzie przeforsować zakaz handlu właśnie w ten dzień. Liczą, że poruszenie tej sprawy „wyżej” sprawi, że zostanie potraktowana poważnie.
– Chociaż zapis o zakazie nastawionej na zysk pracy w niedziele widnieje w naszej konstytucji federalnej, niektóre niemieckie landy, zwłaszcza w miejscach atrakcyjnych turystycznie, nie stosują się do niego – powiedziała w rozmowie z PAP Birgit Zenker z niemieckiego związku pracowników katolickich w Kolonii.
– W całych Niemczech nie ma w tej chwili ani jednego landu, który w jakiś sposób nie obchodziłby prawa krajowego pod względem wolnej niedzieli. W naszej batalii wysuwamy nie tylko argumenty religijne czy kulturowe, ale przede wszystkim zdrowotne, bo to głównie one będą decydowały o tym, czy nasza propozycja zostanie przyjęta przez KE – powiedział PAP Hannes Kreler ze związku pracowników katolickich w Monachium.
NSZZ Solidarność również podkreśla: rodziny powinny mieć czas dla siebie. Na pytanie, czy wolna niedziela w handlu doprowadziłaby do wzrostu bezrobocia, Alfred Bujara odpowiada: nie. – W przyrodzie nic nie ginie. Ludzie zrobią zakupy w inny dzień tygodnia i to wtedy więcej pracowników będzie musiało ich obsłużyć – mówi.
KE sceptycznie podchodzi do aktualnego pomysłu niemieckich eurodeputowanych. – Obowiązująca dyrektywa o czasie pracy zastrzega, że pracownikowi przysługuje jeden dzień wolnego w tygodniu. Wybór dnia wolnego od pracy leży w gestii państw członkowskich – powiedział komisarz Andor podczas niedawnego seminarium w Brukseli. Dodał, że z dużą krytyką mogłaby spotkać się propozycja regulacji tej kwestii przez Brukselę, bo obowiązująca zasada subsydiarności wymaga, by tego typu decyzje były podejmowane na niższych szczeblach – narodowych bądź regionalnych.
Z danych KE wynika, że 27,5 proc. zatrudnionych w UE pracuje przynajmniej jedną niedzielę w miesiącu, natomiast 8 proc. pracuje w każdą niedzielę. Najbardziej rozpowszechniona praca w niedzielę jest na Łotwie, w Wielkiej Brytanii, na Malcie i w Bułgarii. Ponad połowa osób pracujących w niedzielę to zatrudnieni w dużych firmach.
PAP