5 sierpnia ok. 100 pracowników-członków NSZZ „Solidarność” sieci Carrefour uczestniczyło w proteście przed hipermarketem Carrefour Wileńska na warszawskiej Pradze. Demonstranci domagali się m.in. wzrostu wynagrodzeń i podpisywania z pracownikami umów na czas nieokreślony, zaprzestania redukcji etatów.

Protestujących przywitał wiceprzewodniczący mazowieckiej Solidarności Waldemar Dubiński.Podczas pikiety głos zabrała m.in. przewodnicząca NSZZ „Solidarność” w Carrefour Polska Alicja Forysiak, która stwierdziła, że zarząd sieci, by zmniejszyć koszty, prowadzi politykę rotacji pracowników, a blisko 70 proc. umów zawieranych z pracownikami to umowy na czas określony. Według niej, 70 proc. umów zawieranych z pracownikami to umowy na czas określony. Ponadto placówka zatrudnia pracowników na niepełny etat, a następnie nakłada na nich nadmiar obowiązków. Pracownicy twierdzą, że kierownictwo sieci celowo nie precyzuje zakresu ich obowiązków.

Przychodzę do pracy na 7. Zaczynam od rozłożenia towaru na półkach. Dostaję trzy wypakowane europalety i mam na to 40 minut. Ledwie nadążam, to ponad moje siły. Potem biegam od działu do działu. Piekę bułki, metkuję produkty, znowu układam je na półkach, obsługuję klientów. Jeszcze kilka miesięcy temu na mojej zmianie w dziale było 11 osób. Dziś to samo robimy w dwie osoby. Pracuję w firmie od sześciu lat. Zarabiam 1,6 tys. zł brutto – opowiadała jedna z pikietujących.

– Chcę być traktowana jak człowiek. A każdy dzień zaczyna się od krzyków, że znów coś nie tak zrobiliśmy – dodała inna uczestniczka pikiety.

W UE stajemy się pracownikami drugiej kategorii, przegrywamy z pracodawcami , którzy są dobrze zorganizowani i występują z pozycji silniejszego. W większości państw starej UE zatrudnienie na czas nieokreślony jest normą a nie przywilejem. Pracownik z ustabilizowanym życiem zawodowym to pracownik na którym pracodawca może polegać, na takich pracownikach można oprzeć długoletni plan rozwoju firmy. Domagamy się umów o prace na czas nieokreślony i w pełnym wymiarze czasu pracy – za godziwe wynagrodzenie mówił z kolei Alfred Bujara, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”.

Podczas pikiety przemawiała również Mariola Ochman, szefowa Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia „Solidarności”, która apelowała do klientów hipermarketów, by pamiętali o ciężkich warunkach pracy kasjerek i wybierali te sklepy, w których nie dochodzi do drastycznego łamania praw pracowniczych.

30 lat temu nikt z nas nie spodziewał się, że kapitalizm będzie tak wyglądał, będzie miał takie skutki dla pracowników – mówiła na koniec. – Na pewno w trzydziestą rocznicę strajków sierpniowych i powstania „solidarności” nie pozwolimy na to, co tu się dzieje!

Pikieta cieszyła się dużym zainteresowaniem przechodniów, klientów sklepu oraz okolicznych mieszkańców, których kilkudziesięciu towarzyszyło protestującym od początku do końca akcji, a wielu głośno przyznawało im rację.

Pikietujący chcieli przekazać dyrekcji firmy petycję, w której domagają się m.in.: umowy o pracę na czas nieokreślony, przestrzegania prawa pracy, a także szacunku do pracownika. Zostali jednak zatrzymani przez ochronę, a czteroosobowej delegacji nie wpuszczono do biura, gdyż była za liczna. Związkowcy zapowiedzieli także dalsze działania protestacyjne, jeśli władze firmy nadal będą ich ignorowały. Rozchodząc się pikietujący skandowali „my tu jeszcze wrócimy!”.

 

 

 

Translate »