Pracownicy Centrum Dystrybucji Jysk w Radomsku wybierali społecznych inspektorów pracy na drodze dojazdowej do zakładu. Pracodawca nie zgodził się na przeprowadzenie głosowania na terenie firmy. Wybory rozpoczęły się o godz. 5.00 a zostały zakończone o 15.00, tak by pracownicy zatrudnieni na trzech zmianach mogli wziąć w nich udział.

W trackie głosowania wybranych zostało 15 grupowych społecznych inspektorów pracy, spośród których wyłoniono jednego oddziałowego społecznego inspektora pracy.

– Zostaliśmy zmuszeni do przeprowadzenia wyborów w szczerym polu, ponieważ pracodawca nie zgodził się, żeby odbyły się one w zakładowej stołówce, gdzie nikomu byśmy nie przeszkadzali – mówi Przemysław Kowalski, przewodniczący Solidarności w Jysk Polska.

Zdaniem Kowalskiego zarząd przestraszył się społecznej inspekcji pracy powstającej w sieci. – Pracodawca nie zdaje sobie sprawy z tego, że wybierając społecznych inspektorów pracy staramy się mu pomóc. Kto lepiej zna warunki bezpieczeństwa na stanowiskach pracy, niż zatrudnieni na nich ludzie? To dzięki nim można podejmować działania prewencyjne oraz usprawnić pracę – podkreśla Kowalski.

Przewodniczącego Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ Solidarność Alfred Bujara podkreśla, że działanie pracodawcy jest karygodne i niezrozumiałe. – Cofamy się do czasów sprzed 1989 roku, kiedy trzeba było walczyć o podstawowe prawa pracownicze – zaznacza.

A.K.

 

Translate »