Blisko 1 tys. pracowników zamierza zwolnić sieć handlowa Tesco. Związki zawodowe nie wyraziły zgody na zwolnienia grupowe. Związkowcy z Solidarności zapowiadają utworzenie międzyzwiązkowego komitetu protestacyjnego.
Podczas przeprowadzonych w poniedziałek, jedynych i jak się okazało ostatecznych konsultacji społecznych z pracodawcą, związkowcy postulowali zwiększenie ustawowych odpraw dla zwalnianych pracowników w zależności od ich stażu pracy oraz wypłatę jednorazowych odszkodowań z tytułu utraty pracy. Domagali się też do pracodawcy, aby zwolnieniami nie były objęte matki samotnie wychowujące dzieci, osoby powyżej 50. roku życia i pracownicy w trudnej sytuacji materialnej.
– Pracodawca odrzucił nasze propozycje dotyczące ochrony tych najsłabszych, a także postulaty mające na celu uzyskanie jak najkorzystniejszych warunków wypowiedzeń dla zwalnianych pracowników. A przecież ci ludzie przepracowali w Tesco wiele lat. Większość swego życia i sił oddali tej firmie. W tej sytuacji wydaje się oczywiste, że pracodawca powinien ich potraktować po ludzku. Ograniczyć liczbę zwolnień, chronić tych najsłabszych, a tym, których rzeczywiście musi zwolnić, wypłacić godziwe rekompensaty – mówi Elżbieta Jakubowska, przewodnicząca Solidarności w Tesco Polska.
Jak oceniają związkowcy, konsultacje społeczne były pozorowane. Podkreślają, że pracodawca zaproponował im spotkanie w sprawie planowanych zwolnień dopiero na cztery dni przed upływem terminu konsultacji. – Wcześniej odrzucał proponowane przez nas terminy spotkań. Miał świadomość, że nie będziemy mogli wykorzystać ustawowych 20 dni na negocjacje, bo w nich mieścił się „długi weekend”. Jesteśmy przekonani, że wybrany przez niego termin przekazania nam informacji o wypowiedzeniach nie był przypadkowy – dodaje Sławomir Rarok, wiceprzewodniczący Solidarności w Tesco Polsa.
Tuż po konsultacjach wszystkie związki zawodowe z Tesco podpisały oświadczenie, w którym poinformowały o odmowie podpisania porozumienia w sprawie zwolnień pracowników. – Oficjalnie przyczyną zwolnień jest reorganizacja pracy, ale my uważamy, że to pozorny powód. Pracodawca w lakonicznej informacji na temat zwolnień nie przedstawił żadnych danych, które rzeczywiście uzasadniałyby decyzję o tak wielkiej redukcji zatrudnienia. W naszej ocenie pracodawca naruszył ustawę o związkach zawodowych. Zamierzamy podjąć kroki prawne w celu wyjaśnienia tej sprawy. Złożymy też wniosek do Państwowej Inspekcji Pracy o kontrolę w Tesco – mówi Elżbieta Jakubowska.
Po pierwszych informacjach na temat zwolnień grupowych w Tesco związkowcy wyliczyli, że mogą one objąć nawet 3 tys. pracowników, czyli 10 proc. zatrudnionych w Tesco całej Polsce. – Natychmiast upubliczniliśmy tę informację. Uważamy, że nagłośnienie tego problemu miało wpływ na decyzję pracodawcy, bo w rezultacie ograniczył liczbę zwalnianych do tysiąca pracowników – mówi Sławomir Rarok.
Zgodnie z zapowiedzią pracodawcy zwolnienia grupowe w Tesco mają rozpocząć się 16 maja i będą przeprowadzane do końca czerwca. Tymczasem związkowcy zamierzają wystąpić do pracodawcy o objęcie zwalnianych pracowników pakietem socjalnym, który gwarantowałby im odszkodowania za każdy rok pracy. – Odmowa będzie równoznaczna z rozpoczęciem przez nas sporu zbiorowego. Zamierzamy też powołać międzyzwiązkowy komitet protestacyjny. Będziemy walczyć o ograniczenie do minimum liczby zwolnień w naszej sieci – zapowiada Elżbieta Jakubowska.
Tygodnik Śląsko-Dąbrowski NSZZ „Solidarność”