W całej Europie, 29 września odbyły się manifestacje organizacji związkowych przeciwko obciążaniem za kryzys finansowy zwykłych ludzi a nie obciążaniem instytucji, które go spowodowały.
Instytucje finansowe dostały dotacje rządowe, które umożliwiły im przetrwanie ale pomimo tego zlikwidowano wiele miejsc pracy. W związku z kryzysem finansowym przeprowadzane oszczędności państw w sferze budżetowej zostały wykorzystane przez firmy prywatne do tak zwanego cięcia kosztów, czyli do zwalniania pracowników. Związki zawodowe z całej Europy nie zgadzają się na przerzucanie kosztów kryzysu na zwykłych pracowników. Pracownicy nie mogą ponosić kosztów za decyzje podejmowane przez instytucje finansowe.
Główna manifestacja odbywała się w Brukseli. Członkowie NSZZ „Solidarność” również uczestniczyli w tej manifestacji. Było nas tam około 100 osób. Przed przemarszem ustawiliśmy się na miejscu zbiórki w okolicach dworca kolejowego Midi. Czuliśmy się bezpiecznie gdyż byli z nami przedstawiciele Związku Zawodowego Policjantów. Z upływem czasu przybywało coraz więcej grup. Podczas oczekiwania na przemarsz związkowcy z Francji urządzili sobie piknik. Po przemówieniach liderów związkowych manifestacja ruszyła. W kolumnie jechała platforma organizacji „UNI Europa”, do której należą związki zawodowe zrzeszające między innymi pracowników banków. NSZZ „Solidarność” jest w UNI afiliowan. Po wyruszeniu na trasę przemarszu od czoła kolumny oddzieliła nas grupa osób wykluczonych i anarchistów. Po przejściu kilkuset metrów razem z manifestantami zostali oni wyprowadzeni przez policję. W innych miejscach przemarszu, grupy osób wykluczonych społecznie i anarchistów wszczynały awantury z policją. Podczas rozmów z koleżankami i kolegami z innych krajów utwierdziliśmy się w tym, że nasz przyjazd do Brukseli był potrzebny. Wyrównywanie poziomu życia a co za tym idzie poziomu wynagrodzeń nie powinien odbywać się w dół jak to się odbywa obecnie ale w górę.
Uczestnik manifestacji
Mieczysław Bielawski