…z Jadwigą Tarnawą, przewodniczącą Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „S”, rozmawia redaktor Agnieszka Konieczny. Wywiad ukazał się w tygodniku Solidarności Śląsko-Dąbrowskiej w nr 49/2004.
– Czy to oznacza, że Sekretariat, którym Pani kieruje, od samego początku negował konieczność prywatyzacji polskich banków?
Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „S” zarejestrowany został uchwałą KK 19 sierpnia 1993 r., czyli w momencie, gdy komercjalizacja pierwszych banków już się dokonała. Od początku działalności Sekretariat wielokrotnie inicjował spotkania z Ministrem Skarbu, czy też Prezesem NBP zwracając uwagę na zagrożenia i skutki prowadzonej prywatyzacji. Również WZD Sekcji Krajowej Bankowców w swoim stanowisku wyraziło zdecydowany sprzeciw wobec komercjalizacji sektora bankowego z udziałem strategicznych inwestorów zagranicznych. Zdaniem związkowców, dalsza prywatyzacja banków nie miała żadnego, ani politycznego, ani merytorycznego uzasadnienia i była jedynie realizacją bieżących potrzeb finansowych. Kolejne budżety państwa konstruowano m.in. w oparciu o sprzedaż majątku narodowego, w tym banków. To układy polityczne, finansowe i towarzyskie decydowały o kształcie i sposobie prywatyzacji polskiej gospodarki.
– Znaczny pakiet akcji sprywatyzowanego przed kilkoma tygodniami banku PKO BP również trafi w ręce zagranicznych inwestorów…
Sprzedaż pakietu akcji PKO BP obcemu kapitałowi – w sytuacji, gdy już około 85 proc. udziału w sektorze bankowym posiadają inwestorzy zagraniczni – jest nieodpowiedzialna i szkodliwa dla gospodarki narodowej. Sekretariat BHiU zajął w tej sprawie stosowne stanowisko wskazując na skutki wejścia kapitału zagranicznego w ostatnie polskie instytucje finansowe, które dawały możliwość generowania zysków i wpływania na kształt gospodarki. Ponadto obserwując prywatyzację sektora bankowego mamy świadomość, jak znaczne zyski są transferowane poza granice RP. Akcje skupowane w celu spekulacyjnym przez indywidualnych polskich nabywców staną się „łupem” zagranicznych kontrahentów po okresie karencji na giełdzie.
– Jakie zatem konsekwencje dla gospodarki będzie miało przekazanie większości rodzimych banków zagranicznym inwestorom?
Zamyka nadzieję na suwerenne podejmowanie decyzji w sferze finansowania polskiej przedsiębiorczości i jej rozwoju. Oznacza stagnację gospodarczą i droższe kredyty dla przedsiębiorstw krajowych i indywidualnych odbiorców oraz dyktowanie przez obce banki coraz większych zabezpieczeń spłat kredytu – w sytuacji braku stabilizacji stanowionego prawa i innych uwarunkowań – będą zniechęcać potencjalnych nabywców o ubieganie się o takie kredyty.
– Bank PKO BP zapowiedział, że w ciągu najbliższych trzech lat pracę zwolni około 5 tysięcy pracowników.
Zaplanowane redukcje w PKO BP SA muszą budzić dezaprobatę, tym bardziej, że mają one dotknąć około 20 proc. obecnie zatrudnionych, co stanowi nie 5, a 6 lub 7 tysięcy osób. Funkcjonującą w tym banku Komisję Zakładową „S” czeka trudna praca związana z wypracowaniem porozumienia o zwolnieniach grupowych i interwencjami w przypadku zwolnień indywidualnych. Zarówno Sekcja Krajowa Bankowców, jak i Sekretariat są do dyspozycji członków „S” zatrudnionych w PKO BP SA.
– A ile osób do tej pory musiało odejść z sektora bankowego w związku z wdrażanymi zmianami?
W bankach, których właścicielami są inwestorzy zagraniczni zwolnienia następowały w sposób ciągły i nie miały nic wspólnego z oceną przydatności pracownika do wykonywanej pracy. Ilość osób, które straciły zatrudnienie w sektorze bankowym z przyczyn leżących po stronie zakładu pracy na koniec 2003 r., szacowana jest na ok. 30 tys. Należy podkreślić, że w tych instytucjach, w których działają Komisje Zakładowe „S”, zarówno zasadność, jak i kryteria oceny pracowników wytypowanych do zwolnienia, były kontrolowane przez organizację związkową domagającą się, by zawarte porozumienia o zwolnieniach grupowych były respektowane przez pracodawcę. Liczne redukcje etatów odczuli pozostali pracownicy, którzy obarczeni zostali dodatkowymi obowiązkami. Bardzo często nie są oni w stanie w godzinach pracy wykonać powierzonych im zwiększonych zadań, a pozostawanie po godzinach nie może być normą, w sytuacji niewypłacania wynagrodzenia za godziny ponadnormatywne.
– Dziękuję za rozmowę.