Fot: Rafał Parczewski/money.pl
Handlowcy apelują o zawieszenia zakazu handlu. W pandemii skorzystają na tym przede wszystkim klienci – przekonują. Rząd stanowczo odrzuca taką moźliwość. Tymczasem Polacy tak już przywykli do zakazu, że nawet w handlowe niedziele sklepy świecą pustkami.
Pierwsze weekendy z zakazem handlu pojawiły się w marcu 2018 r. Po 2,5 roku obowiązywania ograniczeń Polacy przywykli już do tego, że zakupów nie wolno zostawiać na siódmy dzień tygodnia; ba, nawet w nieliczne niedziele, w które handel jest dopuszczalny, ruch w sklepach jest niewielki. Potwierdzają to dane z urządzeń mobilnych.
Handlowcy nie ustają jednak w apelach, by rząd czasowo zawiesił zakaz handlu. Argumentują, że w czasach, gdy klienci proszeni są o zachowanie jak największych odległości i nie grupowanie się, otwarcie sklepów w dodatkowy dzień przyniosłoby same korzyści. Rząd nie posłuchał tych próśb wiosną, więc nadzieje na to, że posłucha teraz, są znikome.
Branża nie jest zadowolona z przywrócenia godzin dla seniorów między 10 a 12. Szef jednej z sieci handlowych powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że rząd z jednej strony ogłosił preferencje dla jednej grupy wiekowej, ale z drugiej nie dał handlowcom uprawnień do kontrolowania, czy klient faktycznie ukończył 65 lat.