Żródło: Dzennik Zachodni Autor: KATARZYNA PACHELSKA

 

Epidemia koronawirusa przyniesie ze sobą poważny kryzys gospodarczy – mówią o tym coraz głośniej eksperci na całym świecie. Jednym z „pobudzaczy” konsumpcji mógłby być powrót wszystkich niedziel handlowych. Taką propozycję zmian w tzw. drugiej tarczy antykryzysowej złożyła opozycja. Projekt jednak nie został przyjęty przez Sejm. – I dobrze – mówi Alfred Bujara z „Solidarności”. – Niedziele handlowe są niepotrzebne – uważa.

Głosowanie nad pakietem nowych rozwiązań antykryzysowych, tzw. drugą tarczą antykryzysową, odbyło się w Sejmie w nocy ze środy na czwartek 8/9 kwietnia 2020 r.

Sejm nie zgodził się na przywrócenie wszystkich niedziel handlowych

Siedem poprawek do tego projektu zostało uwzględnionych przez większość sejmową, z których trzy zgłosiła Koalicja Obywatelska. Dotyczyły one m.in.:

  • zawieszenia spłaty kredytu studenckiego do pół roku,
  • przedłużenia ważności legitymacji studenckich i akademickich

Większość sejmowa nie zgodziła się na zwiększenie wydatków na służbę zdrowia o 20 miliardów złotych, na rozszerzenie zasiłku opiekuńczego na dziadków, którzy opiekują się dziećmi.

Sejm nie zgodził się też na proponowane przez opozycję przywrócenie niedziel handlowych.

Przypomnijmy, że ustawa o ograniczeniu handlu w niektóre niedziele weszła w życie w marcu 2018 r. Stopniowo, rok po roku, ograniczano liczbę niedziel, w których można było swobodnie prowadzić handel. W 2020 roku, wg tej ustawy, jest tylko 7 niedziel ha

Bujara mówi, że niedziele handlowe są niepotrzebne

Przywrócenie wszystkich niedziel handlowych, wg posłów opozycji, mogłoby nieco pobudzić konsumpcję w obliczu kryzysu gospodarczego. Jak widać, posłowie partii rządzącej byli innego zdania.

O opinię na temat zlikwidowania zakazu handlu w niedzielę poprosiliśmy Alfreda Bujarę – przewodniczącego Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”, człowieka, który stoi za ustawą o ograniczeniu handlu w niedziele.

Dziennik Zachodni: Co pan sądzi o pomyśle, by po epidemii przywrócić wszystkie niedziele handlowe?
Alfred Bujara: A po co?

DZ: Żeby napędzić konsumpcję, by ludzie mieli więcej okazji do wydawania pieniędzy w sklepach stacjonarnych.
AB: Jak ja pani dam 1000 zł i powiem: Proszę iść na zakupy, to pani mi w niedzielę za te 1000 zł kupi więcej niż w zwykłe dni?

DZ: Nie, tyle samo kupię, ale jeśli nie mam czasu, by zrobić te zakupy w piątek albo w sobotę, to pójdę w niedzielę.
AB: Nie zgadzam się z tak postawioną tezą. Dotychczas Polacy wydali bez handlowych niedziel więcej pieniędzy, niż kiedy w niedzielę handlowano. Dane z okresu funkcjonowania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele jednoznacznie na to wskazują. Rosły obroty i dużych, i małych sklepów. Ponadto sklepy w Polsce są otwarte do późnych godzin wieczornych. Jeśli ktoś twierdzi, że nie ma możliwości zrobienia zakupów w inne dni niż niedziela, to zwyczajnie mówi nieprawdę.
Obecnie problemem, przed którym stoimy, jest bezrobocie i brak środków do życia.
Jeśli ludzie w wyniku kryzysu będą masowo tracić pracę, to nie wydadzą w sklepach więcej, bo zwyczajnie nie będą mieć pieniędzy. Nawet gdyby sklepy były otwarte 7 dni w tygodniu przez całą dobę.
Trzeba również zaznaczyć że handel w niedzielę nie przysparza nowych miejsc pracy, ani dodatkowych pieniędzy pracownikom. Pracownicy handlu w naszym kraju pracują w systemie równoważnego czasu pracy i kilkumiesięcznym systemie rozliczeniowym. Za pracę w niedzielę nie dostawali nigdy i nie dostają dodatków, tylko dzień wolny do odebrania w tygodniu. Przed wejściem w życie naszej ustawy wyglądało to tak, że dzieci i tata mieli wolne weekendy, a mama kasjerka siedziała wtedy w pracy, a dzień wolny miała np. we wtorek. Pracownicy handlu też mają prawo do normalnego życia rodzinnego. Wolne niedziele w handlu to jest powrót do normalności.

Translate »