Alfred Bujara należy do największych zwolenników zakazu handlu w niedzielę. Jednak przeciwko pomysłowi dopuszczenia towarowania sklepów w ten dzień tygodnia protestować nie będzie.
– Ustawa dopuszcza przecież wyjątki, na przykład właśnie w sytuacjach kryzysowych. Przewidzieliśmy takie problemy, więc myślę, że nikt przeciw temu (red. złagodzeniu ustawy) teraz protestować nie będzie – mówi money.pl Alfred Bujara z NSZZ „Solidarność”.
– Sądzę też, że pracownicy handlu nie będą mieli wielkich obaw, żeby przyjść do pracy w niedzielę i rozkładać towar – dodaje Bujara.
Jak prowadzić księgowość w małej firmie bez błędów, mandatów i odsetek?
00:41 / 31:56
ZAMKNIJ
– Pytanie, kto stanie za kasą w poniedziałek? – dodaje działacz „Solidarności”. Wskazuje, że w niektórych dużych sklepach nawet 1/4 pracowników wzięła zwolnienia. Niektórzy, jak mówi, muszą być przy dzieciach ze względu na pozamykane szkoły. Inni po prostu obawiają się koronawirusa.
Dlatego związek apeluje o zobligowanie pracodawców do wyposażenia sklepów w pojemniki z żelem dezynfekcyjnym oraz zapewnienie im środków ochrony osobistej, przede wszystkim rękawiczek ochronnych.
– To niezwykle istotne. Teraz pracownicy po prostu boją się pracować, zwłaszcza ci, którzy są zatrudnieni w wielkich dyskontach, przez które przewijają się tłumy klientów – podkreśla Bujara.
– Apelujemy także o wprowadzenie przepisów przyznających pracownikom sklepów prawo do krótkich przerw na umycie rąk przynajmniej raz w ciągu godziny pracy – dodał.
Jeśli chodzi o złagodzenie zakazu handlu, jak rzadko kiedy z Bujarą zgadza się Renata Juszkiewicz, szefowa Polskiej Organizacja Handlu i Dystrybucji.- To doskonały pomysł – mówiła.
Źródło: money.pl
Fot: Grazyna Myslinska / Forum