Nie ma żadnych danych pokazujących, że małe sklepy znikają z rynku przez ograniczenie handlu w niedziele. Twierdzenie, że 16 tys. sklepów zostało zamkniętych z tego powodu to piramidalna bzdura – wskazuje Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Wtórują mu organizacje zrzeszające właścicieli małych, polskich sklepów.
12 marca w Sejmie odbyła się konferencja Parlamentarnego zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego podsumowująca pierwszy rok funkcjonowania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Współorganizator konferencji, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz odniósł się do trwającej od kilku miesięcy medialnej nagonki na ustawę o ograniczeniu handlu w niedziele. Stwierdził, że większość argumentów podnoszonych przez przeciwników wolnych niedziel nie ma potwierdzenia w faktach. Jako przykład Abramowicz podał wielokrotnie powtarzaną w mediach informację, według której po wprowadzeniu wolnych niedziel tygodniowe obroty małych sklepów spadły o 20-30 proc.
Jak się okazuje ta liczba po raz pierwszy pojawiła się w artykule w dzienniku „Rzeczpospolita”, w którym na taki właśnie spadek obrotów w swoim sklepie wskazał anonimowy „właściciel sklepu pod Warszawą”. – Następnie te „20-30 proc.” znalazło się w opracowaniu Biura Analiz Sejmowych, co samo w sobie jest skandalicznym przykładem nierzetelności. Potem kolejne media powoływały się już nie na artykuł w Rzeczpospolitej, ale na dane BAS i w ten sposób anonimowa wypowiedź „właściciela sklepu pod Warszawą” zmieniła się w oficjalne wyliczenia poważnej instytucji – mówi Alfred Bujara, szef handlowej Solidarności, który uczestniczył w konferencji w Sejmie. – Cała narracja przeciwników wolnych niedziel opiera się właśnie na takich manipulacjach i wyssanych z palca liczbach – dodaje przewodniczący.
W konferencji wzięli udział też przedstawiciele polskich organizacji kupieckich. Niemal wszyscy podkreślali swoje poparcie dla ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele oraz jej pozytywny wpływ na kondycję małych sklepów. Jan Rakowski, prezes Kongregacji Przemysłowo-Handlowej w swojej prezentacji wskazał na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego, że ustawa o ograniczaniu handlu w niedziele wyhamowała trwającą od wielu lat tendencję wypierania z rynku małych sklepów. W 2017 roku, kiedy ograniczenia w niedzielnym handlu nie obowiązywały zamknięto 13 tys. sklepów. W ubiegłym roku, gdy ustawa o wolnych niedzielach weszła w życie, z rynku zniknęło niespełna 9 tys. sklepów, a więc o 4 tys. mniej.
Jak w praktyce ograniczenie handlu w niedziele wpłynęło na kondycję małych sklepów, pokazała podczas konferencji Beata Idzik, która razem z mężem prowadzi sklep spożywczy w Warszawie. Przyniosła na konferencje skany raportów z kasy fiskalnej pokazujące dzienne obroty w jej sklepie. O ile w handlowe niedziele średni utarg jej sklepu oscyluje w okolicach 2 tys. zł, to już w pierwsze dwie niedziele po wejściu w życie ustawy o ograniczeniu handlu dzienne obroty wyniosły 7,3 tys. zł i 6,4 tys zł, czyli kilkakrotnie więcej.
Na konferencję w Sejmie zaproszeni zostali również przedstawiciele pracodawców przeciwnych ograniczeniu handlu w niedziele. Nie wyrazili oni jednak chęci udziału w debacie. Reprezentant Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji zrzeszającej największe zagraniczne sieci handlowe zrezygnował z przedstawienia swojego stanowiska tuż przed rozpoczęciem konferencji.
Źródło:www.solidarnosckatowice.pl
foto: foto: commons.wikipedia.org/Pomeranian