Joe Biden publicznie ostrzegł korporacje amerykańskie przed zastraszaniem pracowników, chcących przystąpić do związku zawodowego.
„Pracownicy w Alabamie – i w całej Ameryce – głosują nad tym, czy chcą zorganizować związek zawodowy w swoim miejscu pracy. Jest to niezwykle ważny wybór – taki, który powinien być dokonany bez zastraszania i gróźb ze strony pracodawców” –powiedział prezydent USA. Choć w wystąpieniu nie padła nazwa, komentatorzy jednoznacznie wiążą je z trwającym obecnie głosowaniem 6 tysięcy pracowników magazynów Amazon w Alabamie nad zapewnieniem im prawa do reprezentacji związkowej. Kierownictwo koncernu starało się na wszelkie sposoby temu przeszkodzić włącznie z organizowaniem obowiązkowych spotkań na których prezentowano propagandę antyzwiązkową.
„Decyzja o wstąpieniu do związku zawodowego powinna należeć do pracowników – i kropka” – stwierdził Biden, podkreślając że Biały Dom jest przywiązany do prawa zapewniającego możliwość zbiorowego organizowania się pracowników.
– Ten głos Joe Bidena jest ważny dla całego świata pracy i był bardzo potrzebny amerykańskim związkom zawodowym – mówi Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ „Solidarność”. -Aż się prosi by z tego przykładu skorzystał prezydent RP i w równie stanowczy sposób wypowiedział się o nieakceptowalnych antyzwiązkowych zachowaniach wielkich korporacji, które mają miejsce w naszym kraju. To też miałoby swoją wagę, w polskiej skali – podkreśla ekspertka.
Koncern Amazon nie ma ostatnio dobrego wizerunku w USA. Od miesięcy jest tam krytykowany m.in. za niedostateczne środki ochrony pracowników przeciwko koronawirusowi, przy utrzymywaniu jednocześnie wysokich wymagań wobec ich wydajności w czasie pandemii. Oficjalne oskarżenie w tej sprawie zostało w lutym wniesione przez prokuratora stanu Nowy Jork.
bb-k