Przejdź do treści Wyszukiwarka

Perspektywa zapaści w PGW „Wody Polskie” coraz bardziej realna!

  • poniedziałek, 13 Września 2021
  • Branże
  • Autor: Admin


Brak woli dialogu ze strony pracodawcy powoduje, że sytuacja pracowników przedsiębiorstwa Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” jest coraz trudniejsza, a wiara związkowców  w to, że możliwe jest porozumienie z kierownictwem firmy i Ministerstwem Infrastruktury, które nadzoruje ten podmiot, zmalała niemal do zera.

Od marca 2018r. firma funkcjonuje w procedurze sporu zbiorowego, który został po roku trwania, zawieszony jedynie na okres kilku miesięcy ze względu na pandemię.

„Zawieszenie sporu zbiorowego odbyło się bez osiągnięcia choćby częściowego porozumienia. Nie podpisano nawet protokołu rozbieżności ponieważ pracodawca odmówił jego parafowania” – mówi Jan Śniadek, przewodniczący „Solidarności” w Wodach Polskich.

Aby dobrze zrozumieć rozgoryczenie i determinację pracowników, należy cofnąć się do stycznia 2018r., kiedy, na bazie Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej, powstała struktura PGW „Wody Polskie”. W związku z tymi zmianami, przestał obowiązywać ponadzakładowy układ zbiorowy pracy, który obejmował pracowników uprzednio funkcjonujących podmiotów. Pracownicy otrzymali obietnicę, że jego zapisy będą podstawą do stworzenia nowego układu zbiorowego pracy, tym razem już zakładowego w „Wodach Polskich”. Niestety obietnica nie została dotrzymana. Dodatkowo wynegocjowane podwyżki dla pracowników rozwiązanych podmiotów, nie zostały uwzględnione w tabelach płac nowego przedsiębiorstwa. Co gorsza, wraz z podpisywaniem nowych umów o pracę, po dokonaniu tzw. „przeglądu płac”, części pracowników obniżono wynagrodzenia. Nie zrekompensowały tego symboliczne podwyżki przyznawane pracownikom od 2019r., wedle zasad mało czytelnych dla strony społecznej.

Spadek realnej siły nabywczej wynagrodzeń to niejedyna bolączka z jaką muszą zmagać się pracownicy „Wód Polskich”.
„Problemem są również braki kadrowe w firmie – mówi Arkadiusz Kubiaczyk, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Gospodarki Wodnej NSZZ „Solidarność”.  Po stworzeniu nowej struktury, jaką jest Państwowe Gospodarstwo Wodne, aby sprostać nowemu zakresowi działań, pracownicy mają więcej obowiązków, a de facto mniejsze pensje. Z rozmów z kierownictwem wynika, że pracodawca ma świadomość tych niedoborów i szacuje je na około 1000 etatów, przy 6,5 tys. osób zatrudnionych. Efektem tego stanu rzeczy jest nagminne przekraczanie przez pracowników 8 -godzinnego czas pracy. Również proces decyzyjny, silnie scentralizowany, budzi duże wątpliwości co do jego efektywności. Na decyzje co do elementarnych kwestii dotyczących poszczególnych oddziałów firmy, trzeba czekać długo, ponieważ podejmowane są w centrali. Ja porównuję to do sytuacji gdy w lesie, którym się opiekuję, wybucha pożar, a obok lasu jest sklep z gaśnicami. Zamiast kupić gaśnicę i ratować las, muszę uruchamiać procedury na zakup gaśnic, a w międzyczasie las zdąży spłonąć, więc po rozstrzygnięciu przetargu mogę co najwyżej dogasić pogorzelisko.  Dodatkowo problemem jest brak przejrzystych zasad tworzenia kategorii zaszeregowania pracowników. Czy normalnym jest aby pracownicy, mający ten sam zakres obowiązków, byli inaczej klasyfikowani choćby pod względem pracy w warunkach szkodliwych dla zdrowia lub dodatków za pracę np. w dni świąteczne? Absurdy, które obecnie funkcjonują można mnożyć” – kończy Arkadiusz Kubiaczyk

Jaka jest zatem perspektywa dla pracowników „Wód Polskich”?
„Po tylu latach i składanych obietnicach, chyba mało kto wierzy, że usiądziemy do stołu i stworzymy nowe regulacje, które uporządkują i kwestie wynagrodzeń i organizacji pracy w naszej firmie. Obecnie obserwuję falę rezygnacji z pracy w „Wodach Polskich”, szczególnie wśród ambitnych fachowców – ponownie mówi Jan Śniadek.  Dlatego na dzisiaj jesteśmy na etapie referendum strajkowego. Jednocześnie Sekretariat Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ „S”, jako związkowa struktura branżowa, wystosował apel do ministra infrastruktury o przedstawienie planu wyjścia z obecnego kryzysu. Zobaczymy jaki będzie tego efekt.”

Czy znów pracodawca i rząd chce rozmawiać na ulicy?
Sytuacja jest poważna, zdaniem związkowców z „Solidarności”, przy obecnej polityce pracodawcy, w perspektywie najbliższych kilku lub kilkunastu kwartałów, PGW „Wodom Polskim” grozi zapaść. Czy do tego dojdzie? Na dzisiaj to pytanie otwarte. Do tematu będziemy wracać.

pp