Histeria wywołana uzgodnieniami dotyczącymi Krajowego Planu Odbudowy pomiędzy lewicą a obozem rządzącym pokazuje stan polskiej sceny politycznej ostatnich lat.
Z pozoru niewiele się zmieniło. Narracja opozycji pozostaje wszak niezmienna – opozycja troszczy się o sprawy Polek i Polaków, a odsunięcie Zjednoczonej Prawicy od władzy bez względu na metody zapobiegać ma upadkowi państwa polskiego i całkowitej izolacji w Europie. Narracji tej towarzyszy permanentne straszenie rzekomą nieudolnością rządzących, katastrofalnym stanem polskiej gospodarki, czy wreszcie nieustannym dążeniem PiS-u do opuszczenia Unii Europejskiej. Dla wielu Polaków narracja ta jest absurdalna i kompletnie niespójna, czego wyraz dają w kolejnych wyborach, przyznając mandat do rządzenia Polską Zjednoczonej Prawicy. Gra opozycji toczy się jednak o drugą część społeczeństwa, wychowaną na budowanym w niej przeświadczeniu, że zwolennicy PiS-u to „moherowe berety” i „polscy Kiepscy”, których rządzący przekupili programami społecznymi. Dla tej grupy społecznej Zjednoczona Prawica u władzy jest absolutnie nie do zaakceptowania. Jednak, żeby ta narracja mogła w dalszym ciągu funkcjonować, niezbędne jest utrzymywanie przekonania o całkowitej izolacji rządzących tak w Polsce, jak i za granicą.
Racjonalna skądinąd postawa polityków lewicy, którzy w zgodzie i w poszanowaniu oczekiwań swojego elektoratu podjęli rozmowy z rządem na temat Krajowego Planu Odbudowy, wywraca tę narrację do góry nogami. Fundamentalnym bowiem założeniem totalnej opozycji był całkowity brak jakichkolwiek rozmów z obozem rządzącym. Obecna sytuacja obnaża bowiem irracjonalność i bezsens budowanego dotychczas przekazu, który musi być widoczny także dla dotychczasowego elektoratu Koalicji Obywatelskiej. Oto bowiem partia mieniąca się proeuropejską nawołuje do zablokowania wybitnie proeuropejskiego projektu, który – o zgrozo – popiera lansowany przez te środowiska antyunijny i antydemokratyczny obóz rządzący. Płynące ze strony Koalicji Obywatelskiej szerokim strumieniem inwektywy i pogróżki w stronę lewicy dopełniają tylko obraz wizerunkowej katastrofy tego obozu politycznego i jego projekt polityczny oparty na totalnej opozycji. Wsparcie lewicy dla planu odbudowy nie oznacza, że znikną różnice, nie oznacza też, że twarda i bezwzględna niekiedy walka polityczna stanie się mniej twarda i mniej bezwzględna. Pokazuje natomiast dawno nie widziany w polskiej polityce głos rozsądku i być może daje nadzieję na to, że walka o władzę, a także różnice polityczne nie mogą być uzasadnieniem dla działań stojących w sprzeczności z obiektywnym interesem obywateli i polskiej racji stanu.
Tygodnik Solidarność