– Mam jeszcze większy żal niż 32 lata temu –
mówi ze łzami w oczach Bronisława Poźniak, matka Mieczysława
Poźniaka, jednego z trzech mężczyzn, którzy 31 sierpnia 1982 roku
zgięli na lubińskich błoniach. – Mówi się, że nie ma komuny ze
strony ideologicznej, ale w rzeczywistości ona jest. Mamy perfidny
rząd, pan Tusk ucieka do Brukseli, bo tu złodziejstwo? Gdzie Amber
Gold i te wszystkie machlojki? Okrada nas! – dodaje lubinianka.
Opowieści o Zbrodni Lubińskiej mieli dziś okazję posłuchać
lubinianie. Złożono także kwiaty i wieńce.
Uroczystości pod Pomnikiem Ofiar Zbrodni
Lubińskiej jak co roku rozpoczął przewodniczący zarządu regionu
Solidarności Bogdan Orłowski.
– 32 lata temu, gdy za bramą Stoczni Gdańskiej
powiał głos wolności i podpisano porozumienia sierpniowe, ludzie
pełni wiary i nadziei. Dzisiaj, po 32 latach, w niejednym zakładzie
pracy styrani ludzie zastanawiają się, czy w ogóle dożyją do
emerytury. 67 lat pracy jest dla wielu przeszkodą, której nie są w
stanie ponieść na swoim karku robotniczym. Ideały Solidarności to
nie tylko złotem haftowane sztandary, to nasza codzienna praca. Nie
zwijamy sztandarów i nie ugniemy karku, bo tam gdzie jest
Solidarność nie ma przyzwolenia na łamanie praw pracowniczych –
podkreślił przewodniczący.
Bogdan Orłowski zwrócił się także do rodzin
ofiar Zbrodni Lubińskiej. – Bronisławo i Stanisławo, zabrano wam
syna, męża i ojca. Było na to przyzwolenie komunistycznych
aparatczyków, by pokazać kto tu rządzi. Mam nadzieję, że ludzie,
którzy są za to odpowiedzialni, poniosą surową karę – dodaje.
Jak podkreśla starosta lubiński Adam Myrda,
rany, mimo upływu 32 lat, pozostaną na zawsze. – Najlepiej wiedzą o
tym osoby, które tu wtedy były i to przeżywały. Ja także zawsze o
tym pamiętam i będę pamiętał. Dlatego z całą stanowczością popieram
słowa Bogdana Orłowskiego o nierychliwych sądach. Zbrodniarze chodzą
po ulicach, mają dobre pensje i emerytury, natomiast ofiary… Winnych
nie ma i muszą prosić o pomoc o innych – ubolewa Adam Myrda.
Później pod pomnikiem związkowcy, samorządowcy,
a także przedstawiciele wielu regionalnych instytucji złożyli
wieńce. Mieszkańcy miasta uczcili pamięć zamordowanych w 1982 roku
lubinian kładąc pod pomnikiem pojedyncze czerwone róże.