MOPS świętuje."Pracownik socjalny nie sprząta"

 
 Komisja zakładowa NSZZ "Solidarność" w MOPS organizuje seminarium na temat pomocy społecznej. Odbędzie się ono w najbliższy wtorek, w Światowy Dzień Pracy Socjalnej.

Seminarium pod nazwą "Pomoc społeczna. Mity, realia, perspektywy" zostanie zorganizowane w restauracji "Parnasik". Udział w nim zapowiedziała już prawie setka osób. M. in. była wiceminister pracy, doradca prezydenta RP doktor Joanna Staręga-Piasek.

- Na nasze zaproszenie odpowiedziały też władze miasta. Prezydenta Legnicy reprezentować ma odpowiedzialna za pomoc społeczną Dorota Purgal - informuje Aneta Mazur, przewodnicząca komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" w legnickim MOPS.

Trudne tematy w "Parnasiku" poruszane jednak nie będą. Pracownicy MOPS od ponad roku pozostają z dyrekcją w sporze zbiorowym, a od prezydenta Tadeusza Krzakowskiego żądają podwyżek. Te, które w ubiegłym roku otrzymali (średnio ok. 150 zł brutto) , nie satysfakcjonują ich.

- To nie ten czas i miejsce na takie dyskusje - mówi Katarzyna Wojtkowska z zakładowej "Solidarności". - Seminarium ma służyć innym celom. Na przykład promocji naszego zawodu. Wielu ludzi nie ma pojęcia, czym się zajmujemy, jaką prace wykonujemy i jak ona wygląda. Niektórzy nawet myślą, że pracownik socjalny to sprzątaczka.

- Nasza praca jest ciężka i niewdzięczna. Czasem niebezpieczna. Jesteśmy funkcjonariuszami publicznymi, ale broni nie mamy. Dysponujemy tylko urokiem osobistym i siłą perswazji - dodaje Aneta Mazur.

Legnicki MOPS zatrudnia w sumie około 400 osób, w tym 50 pracowników socjalnych. Pod swoją opieką mają kilka tysięcy osób. - Bieda w Legnicy jest coraz większa. Problem nie dotyczy już tylko Zakaczawia, czy kilku innych dzielnic, a całego miasta - mówi Wojtkowska.

Wtorkowe seminarium w "Parnasiku" rozpocznie się o godz. 10. Potrwa do godz. 16.