Skazany były milicjant unika kary więzienia

 

Jan M., były funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej, skazany prawomocnym wyrokiem sądu za kierowanie akcją ZOMO podczas Zbrodni Lubińskiej, nadal skutecznie unika kary więzienia. Powodem odroczenia stawienia się w zakładzie karnym jest długa lista chorób byłego milicjanta.

Od tragicznych wydarzeń z sierpnia 1982r. mija w tym roku 31. lat. W Zbrodni Lubińskiej prawomocnym wyrokiem sądu skazani zostali tylko trzech wysokiej rangą byli funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej. Były zastępca komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy, Bogdan G., odsiedział w więzieniu karę 15 miesięcy, dowódca plutonu ZOMO, Tadeusz J. trafił za kratki na 2,5 roku. Najwyższy wymiar kary - 3,5 roku więzienia - zasądzono Janowi M., który kierował całą akcją. Były lubiński milicjant skutecznie jednak unika wykonania kary.

Od sześciu lat skazany przedstawia sądowi zwolnienia lekarskie uniemożliwiające mu pobyt w zakładzie karnym. Z informacji uzyskanych we wrocławskim Sądzie Okręgowym wynika, że na początku lipca br. Jan M. znów przedłożył zaświadczenie lekarskie, ale przed wydaniem postanowienia, sąd zażądał jeszcze uzupełnienia dokumentacji medycznej. Rodziny ofiar lubińskiego sierpnia są zbulwersowane. - Ten morderca, który mordował ludzi w Lubinie jest bezkarny. To nas najbardziej boli, jako rodziny, że nikt nie może wpłynąć na tego człowieka. Nie dość, że taki mały wyrok za ludzkie życie, to jeszcze on ciągle udaje, że jest chory - wspomina Stanisława Trajkowska, wdowa po zamordowanym Andrzeju Trajkowskim.

Także działacze Solidarności, którzy co roku organizują rocznicowe obchody Zbroni Lubińskiej, są oburzeni tą sprawą. - Ten pan powinien skutecznie być osadzony w więzieniu i ewentualnie tam reperować swoje zdrowie, skoro stracił je wydając rozkazy, by zabito i raniono demonstrantów - dodaje Bogdan Orłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ Solidarność.

31 sierpnia 1982r. podczas krwawo stłumionej pokojowej demonstracji od kul zomowców zginęli 28-letni Michał Adamowicz, trzy lata młodszy Mieczysław Poźniak i 31-letni Andrzej Trajkowski. (tom)