Prezydent Krzakowski kpi z załogi MOPS!

 

Związkowcy z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej czują się lekceważeni przez prezydenta Tadeusza Krzakowskiego. Uważają, że gospodarz miasta zwyczajnie z nich kpi!

W październiku komisja zakładowa NSZZ „Solidarność” zapytała prezydenta o wysokości kwoty przewidzianej w projekcie budżetu miasta na 2014 rok na podwyższenie wynagrodzeń pracowników MOPS.

Na odpowiedź czekali aż miesiąc. Wiele się od prezydenta nie dowiedzieli. Krzakowski odesłał związkowców do … „intensywnych poszukiwań” informacji o pracach nad budżetem na stronie internetowej Urzędu Miasta!

- Kolejna wymijająca odpowiedź władz miasta w sprawie podwyżki wynagrodzeń jest jawną kpiną z pracowników zatrudnionych w naszym ośrodku. Takie działanie świadczy o tym, że pracownicy MOPS są traktowani przedmiotowo, a dialog społeczny jest fikcją – czytamy w oświadczeniu „Solidarności”.

- Prezydent lekceważy związki zawodowe twierdząc, że nie jest stroną w sporze zbiorowym. Rzeczywiście stroną jest pracodawca, czyli Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, jednak wszelkie decyzje dotyczące realizacji postulatów płacowych podejmują tylko i wyłącznie władze miasta, które w tej sytuacji są rzeczywistym ich adresatem – dodają związkowcy z MOPS.

Pracownicy pomocy społecznej wyższych o 400 zł wynagrodzeń domagają się głośno od ponad roku. W lipcu, podobnie jak wszyscy pracownicy miejskich instytucji, dostali podwyżkę w wysokości 150 zł brutto.

Od marca zakładowa „Solidarność” pozostaje z dyrekcją MOPS w sporze zbiorowym. Kolejne rundy rozmów nie przynoszą porozumienia. Bo nie mogą. Dyrekcja ośrodka ma związane ręce. Nie da pracownikom podwyżek, jeśli nie sfinansuje ich prezydent.

jwo