Merytoryczna współpraca z PIS-em

 

(12.06.2013)  Merytoryczna współpraca PiS i „Solidarności” będzie bardziej zorganizowana. Zostanie powołany wspólny zespół roboczy, w ramach którego konsultacje powstających aktów prawnych będą się odbywały już na etapie ich tworzenia – poinformowali na konferencji prasowej Jarosław Kaczyński, szef Prawa i Sprawiedliwość oraz Piotr Duda, szef „Solidarności”.
             
Decyzja  zapadła na spotkaniu prezydium Klubu Parlamentarnego PiS z Komisją Krajową „Solidarności”, które z inicjatywy PiS-u odbyło się w Sejmie.

W swoim wystąpieniu szef PiS stwierdził, że niskie płace to niski popyt, a to mechanizm hamowania wzrostu. - Źródłem wartości jest praca. Przedsiębiorczość jest ważna, ale to sposób organizowania pracy. Tymczasem w Polsce funkcjonuje teza, że przedsiębiorcy dają pracę tak jakby to była jakaś łaska. Tę relację trzeba zmienić - argumentował. Na koniec Kaczyński dodał, że Polsce potrzebna jest reindustrializacja. Ekonomia kwestionująca wartość przemysłu zupełnie się zawaliła.

Podobnie sytuację ocenił przewodniczący KK. - Opieranie gospodarki na usługach, to totalna bzdura. Polityka liberalna zaciskania pasa w Europie legła w gruzach. Tylko stymulując popyt można rozwijać gospodarkę.

Szczegółowo postulaty Związku przedstawił Henryk Nakonieczny, członek prezydium KK i przedstawiciel związku w Komisji Trójstronnej. Przypomniał o związkowych projektach ustaw dot. pracy tymczasowej, oskładkowania umów śmieciowych i płacy minimalnej. Jego zdaniem budowanie przewagi konkurencyjnej na niskich kosztach pacy nie ma racji bytu. - Niskie płace szkodzą, a nie pomagają - podsumował. Zwrócił też uwagę na standardy pracy, w tym brak stabilizacji zatrudnienia. - Dlatego należy zrównać zasady ochrony społecznej i prawnej wszystkich form zatrudnienia. Nie będzie wtedy pędu do zastępowania etatów śmieciówkami.

Nakonieczny przypomniał, że staliśmy się liderem umów na czas określony. Opowiadamy się za ograniczeniem liczby i czasu zawierania takich umów. - Potrzebna jest narodowa strategia demograficzna, zmiana w systemie funduszu pracy, zmiana pozycji partnerów społecznych w zarządzaniu środkami na aktywizację zatrudnienia. Przede wszystkim na aktywną politykę na rynku pracy. Konieczny jest wzrost wynagrodzeń, a najniższe świadczenia powinny rosnąć szybciej – wyliczał Nakonieczny prezentując postulaty "Solidarności" wobec władzy. To wszystko można rozwiązać w dialogu społecznym.

Janusz Śniadek, były przewodniczący Związku postawił tezę, że dzisiejszy poziom konsumpcji odbywa się kosztem nędzy przyszłych emerytur. - 4 mln. ludzi nie płaci na OFE. To ci wszyscy, którzy nie będą mieli nawet minimalnych emerytur - powiedział. Odnosząc się do proponowanych przez
rząd uelastyczniających zmian w kodeksie pracy (dzisiaj odbyło się drugie czytanie) wskazał, że wg danych GUS pracownicy przepracowali w ubiegłym roku 300 mln nadgodzin. Redukcja tych nadgodzin, które będą miały miejsce w razie nowelizacji kodeksu to spadek wynagrodzeń liczony
w miliardach. To znacząco zmniejszy popyt wewnętrzny, stając się kolejną barierą rozwoju gospodarczego. Rząd natomiast argumentował, że proponowane zmiany nie będą miały wpływu na budżet - tłumaczył Śniadek.

W końcu czerwca PiS planuje kongres programowy. Jak deklarował Jarosław Kaczyński, dzięki dzisiejszemu spotkaniu wiele postulatów „Solidarności” może zostać uwzględnionych w tworzonym przez PiS programie. Jeszcze raz podtrzymał deklarację, że jeśli PiS dojdzie do władzy ustawa wydłużająca wiek emerytalny trafi do kosza.

DI KK NSZZ "S"  ml, fot. M.Żegliński