(30.03.2012) - Od bardzo dawna żadna obywatelska
inicjatywa w Polsce nie zyskała tak wielkiego poparcia -
mówił uzasadniając w Sejmie wniosek o referendum
przewodniczący NSZZ "S" Piotr Duda.
Sejm rozpatruje
dzisiaj wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie
wieku emerytalnego. Debata sejmowa rozpoczęła się ze
sporym opóźnieniem ponieważ klub PiS złożył wniosek o
zwołanie konwentu seniorów i wyjaśnienie, dlaczego nie
wpuszczono do Sejmu delegacji NSZZ "Solidarność". Piotr
Duda na początku swojego wystąpienia powitał wszystkich,
którzy przyjechali przed Sejm w imieniu 2 mln
Polaków, którzy poprali wniosek o referendum
emerytalne.
- Polacy poparli pomysł referendum, bo doskonale wiedzą,
że proponowane przez rząd rozwiązania doprowadzą do
nieodwracalnych zmian zarówno w ich życiu jak i życiu
następnych pokoleń. Wiedzą, że recepty na zagrożenia
stojące przed polskim systemem emerytalnym nie można
poszukiwać w prostym, mechanicznym zabiegu podwyższenia
wieku emerytalnego, ale przede wszystkim w rozwiązaniach
zachęcających pracowników do przedłużenia aktywności
zawodowej - przekonywał przewodniczący "S".
Jego zdaniem wydłużenie wieku emerytalnego
uprawniającego do przejścia na emeryturę wymaga
stworzenia warunków motywujących i dających szanse do
kontynuacji aktywności zawodowej m.in. warunków dla
wzrostu dzietności, podnoszenie standardów i poziomu
finansowania opieki medycznej, opieki pielęgnacyjnej dla
osób starszych, wprowadzenie mechanizmów indywidualnej
ścieżki zawodowej, podniesienie standardów organizacji i
bezpieczeństwa pracy oraz funkcjonowania publicznych
służb zatrudnienia.
Piotr Duda stwierdził, że w dyskusjach o podwyższeniu
wieku emerytalnego padło wiele nieprawdziwych
argumentów. Jednym z nich jest przekonywanie, że
polski system emerytalny musi sprostać wyzwaniom
wynikającym z procesu starzenia się społeczeństwa oraz
wzrostu obciążeń systemu emerytalnego wypłatami
świadczeń dla osób urodzonych w latach 1946-1959.
Tymczasem te same argumenty padały przy okazji
wprowadzania reformy z 1999. System kapitałowy miał być
odporny na wpływ demografii, rynku pracy oraz naciski
polityczne. W obowiązującej obecnie formule
zdefiniowanej składki wpisane są ekonomiczne zachęty do
przedłużania momentu przejścia na emeryturę. -
Odsunięcie w czasie decyzji o przejściu na emeryturę
pozwala osiągnąć efekt w postaci znacznego przyrostu
należnej emerytury w wyniku wydłużenia okresu opłacania
składek oraz skrócenia statystycznego okresu pobierania
świadczenia. Polacy wiedzą, że warto pracować
dłużej, aby później pobierać wyższe świadczenia. Nie
trzeba ich do tego zmuszać - mówił Duda.
Przewodniczący wytknął również politykom PO, że
podczas kampanii wyborczej nie wspominali o podwyższeniu
wieku emerytalnego. Niestety jednocześnie
konserwuje obecny niesprawiedliwy system zróżnicowania
obciążeń składką ubezpieczonych, który powinien być
podporządkowany zasadzie: równa składka od równego
dochodu niezależnie od źródła jego pochodzenia. -
Skuteczna polityka państwa zmierzająca do wyeliminowania
tych patologii powinna przyczynić się do poprawy
sytuacji finansowej funduszu emerytalnego, funduszu
rentowego oraz Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia -
przekonywał szef "S".
Zdaniem przewodniczącego nieprawdziwy jest również
argument, że podwyższenie wieku emerytalnego w Polsce
jest niezbędne, ponieważ tak robi większość państw
europejskich. Na tak radykalne podwyższenie wieku
emerytalnego zdecydowały się do tej pory w Europie
wyłącznie te państwa, które w drugiej połowie ubiegłego
wieku nie zdecydowały się na wprowadzenie strukturalnych
reform systemu emerytalnego takich jak zastosowane w
Polsce. Przewodniczący zwrócił również uwagę na różnice
między Polską i innymi krajami UE dotyczącymi warunków
pracy, czasu pracy czy jakości życia. Średni wiek
dożycia obywateli polskich wprawdzie się wydłuża, ale w
porównaniu do tych państw jest nadal niski. Oczekiwana
długość dalszego trwania życia Polek i Polaków w
porównaniu do obywateli 27 krajów Unii Europejskiej
sytuuje kolejno mężczyzn na 21, a kobiety na 19 miejscu
wśród tych państw. Szef "Solidarności" wytykał również
rządowi niepowodzenie rządowego programu 50+ i brak
miejsc pracy dla starszych pracowników.
Duda przypomniał obecnemu na sali premierowi słowa
powtarzane przez niego przed wyborami słowa z artykułu
dla Gazety Wyborczej:„Nie wierzę, żeby wszyscy ludzie
zbliżający się do siedemdziesięciu lat mogli pracować w
swoich zawodach z równą wydajnością, jak robili to
wcześniej. Trzeba znaleźć rozwiązanie elastyczne,
miękkie, przede wszystkim dobre dla ludzi, zachęcające
ich do dłuższej aktywności zawodowej, a w konsekwencji
dobre dla równowagi demograficznej na rynku pracy".
Przedwyborcze wypowiedzi polityków stojące w
sprzeczności z obecną sytuacją wywołały na sali duże
emocje, również wśród członków rządu.
Przewodniczący odniósł się również do zawartego
wczoraj między PO i PSL porozumienia, stwierdzając że
jest gra w złego i dobrego policjanta obliczona
na podnoszenie napięcia nie zmyli Polaków. - Cząstkowe
emerytury oznaczają, albo pracować do śmierci albo
umrzeć z głodu - powiedział. Na koniec Piotr
Duda zaapelował do posłów o poparcie uchwały w sprawie
referendum, które da szansę na ogólnokrajową dyskusję w
sprawie wieku emerytalnego. - Polacy zdecydują, które
argumenty mają dla nich większą wagę. Cytuję słowa
Premiera Donalda Tuska „ Zdajmy się na mądrość Polaków”
- powiedział przewodniczący.
Wystapienie przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra
Dudy, 30.03.2012.doc [86.00 kb]
Dział Informacji KK