Sprawiedliwe orzeczenie

 

Sąd w stosunku do Czesława Kiszczaka wydał sprawiedliwe orzeczenia. Uznał jego winę, nazwał zbrodnie, orzekł karę - komentuje wydany dzisiaj wyrok w sprawie wprowadzenia stanu wojennego, przewodniczący "S", Piotr Duda.

Zdaniem szefa "Solidarności" sąd uznając Czesława Kiszczaka winnym wprowadzenia stanu wojennego w 1981 r. potwierdził powszechną wiedzę, umocnioną już przez Trybunał Konstytucyjny, że dekrety i uchwała w sprawie stanu wojennego były nielegalne. - Teraz jednak wskazał konkretne osoby odpowiedzialne za to. Zabrakło wśród nich Wojciecha Jaruzelskiego, którego sprawę z powodu złego zdrowia sąd wyłączył z tego postępowania i zawiesił - uważa Duda.

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "S" uważa, że uznanie winy Czesława Kiszczaka jest oczywiście również uznaniem winy Wojciecha Jaruzelskiego.

- Dlatego moralnie Wojciech Jaruzelski również został dziś skazany - stwierdza Piotr Duda.

Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił dzisiaj, że Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Florian Siwicki i Tadeusz Tuczapski stanowili związek przestępczy o charakterze zbrojnym, który przygotował i z zaskoczenia doprowadził do nielegalnego wprowadzenia stanu wojennego w PRL. Spośród trójki oskarżonych w sprawie uniewinniony został tylko Kania. Sąd przyznał, że jego działaniu nie można przypisać cech "brania udziału w związku przestępczym", bo "konsekwentnie opowiadał się za politycznym rozwiązaniem sytuacji w kraju i nie zaakceptował rozwiązań siłowych".

Kiszczak został skazany na karę 4 lat więzienia, ale na mocy przysługującego mu prawa do amnestii wyrok zmniejszono o połowę, a kara

2 lat więzienia została zawieszona na okres próby 5 lat. Wyrok jest nieprawomocny, zaś samego Kiszczaka nie było dziś w sądzie. 86-letni dziś generał Czesław Kiszczak w 1981 roku był szefem Wojskowej Służby Wewnętrznej i Ministrem Spraw Wewnętrznych.

Dział Informacji KK