Orłowski przesłuchany. Szczoteczka niepotrzebna

 
Przewodniczący legnickiej „Solidarności” stawił się na komendzie policji. Bogdan Orłowski został przesłuchany w sprawie odcięcia piłą napisu „im. Lenina” z legendarnej bramy Stoczni Gdańskiej.

- O co pytał mnie funkcjonariusz, który wypełniał tylko swój obowiązek? Nie mogę powiedzieć. Nie zmieniam jednak zdania. Nic złego nie zrobiliśmy. Usunęliśmy tylko symbol totalitaryzmu, a taki w naszym kraju jest prawem zabroniony – mówi przewodniczący miedziowej „Solidarności”.

Na komendę Orłowski zabrał ze sobą szczoteczkę do zębów. – Na wszelki wypadek, ale na szczęście się nie przydała. Po dwóch godzinach wróciłem do pracy – śmieje się związkowiec.

- Niezbadane są jednak działania prokuratury i wyroki sądów w naszym kraju. Jesteśmy świadkami śledztwa, w ramach którego „przestępcy” z „Solidarności” są przesłuchiwani w całym kraju – dodaje już całkiem poważnie przewodniczący Orłowski.

Na przesłuchania w komendach na terenie całego kraju wzywani są wszyscy członkowie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Policyjne dochodzenie to efekt prokuratorskiego doniesienia, które złożył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

ORŁOWSKI POMAGAŁ DUDZIE ODPIŁOWAĆ LENINA

Przypomnijmy, że chodzi o wydarzenia, które miały miejsce podczas sierpniowego posiedzenia Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Członkowie tego gremium z szefem związku Piotrem Dudą na czele, odcięli piłą z bramy gdańskiej stoczni napis „im. Lenina”.

Autor: J(lca.pl)