Nie ma ulg? Muszą być podwyżki!

 

W czwartek 18 października około 3 tysięcy kolejarzy protestowało przed siedzibą zarządu PKP S.A. w Warszawie.  Z regionu Zagłębie Miedziowe w manifestacji uczestniczyło ponad 50 kolejarzy.

Protest zorganizowały trzy największe kolejarskie centrale związkowe. Kolejarze domagali się utrzymania dotychczasowego zakresu tzw. świadczeń przejazdowych dla pracowników kolei, emerytów i rencistów oraz członków ich rodzin.

             

- Świadczenia przejazdowe były i są traktowane przez pracowników kolei jako element wynagrodzenia, więc odebranie tych świadczeń oznacza de facto, że będą mieli niższe płace – mówi Stanisław Kokot, rzecznik prasowy Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność" - Porozumienie podpisane w sierpniu nie obejmuje Przewozów Regionalnych oraz spółek kolejowych tworzonych przez urzędy marszałkowskie. To oznacza, że kilkadziesiąt tysięcy pracowników kolei  straci swoje uprawnienia. Również członkowie ich rodzin stracą prawo do  świadczeń przejazdowych - dodaje rzecznik.

 Przedstawicielom protestujących udało się spotkać z zarządem. Niestety szanse na porozumienie są małe. Związkowcy dają czas dyrekcji PKP do 25 października. – Po tym terminie wystąpimy o podwyżki wynagrodzeń. Chcemy rekompensaty za utratę ulg – dodaje Stanisław Kokot. Jeśli nie dojdzie do porozumienia związkowcy zapowiadają, że jeszcze przed świętami może dojść do strajku na kolei.

Organizatorami pikiety byli Sekcja Krajowa Kolejarzy NSZZ Solidarność, Konfederacja Kolejowych Związków Zawodowych i Federacja Związków Zawodowych PKP.

Dział Informacji KK, fot. M. Żegliński