Gwoźdź do trumny górnictwa miedziowego

 

To niewiarygodne, by najpierw projektować przychód w budżecie, a następnie od tyłu pisać ustawę. Całkowite pominięcie naszych racji, które zawarliśmy w opinii do niej, utwierdziło nas w przekonaniu, że jedynym argumentem, zrozumiałym dla tego rządu jest argument siły.

 

Z Józefem Czyczerskim, przewodniczącym Sekcji Krajowej Górnictwa Ród Miedzi NSZZ Solidarność, rozmawia Beata Gajdziszewska – Tygodnik Solidarność.

 

-        Od 20 stycznia w KGHM obowiązuje pogotowie strajkowe, ogłoszone przez Sekcję Krajową Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność. Związkowcy zdecydowanie sprzeciwiają się wprowadzeniu w życie przyjętej przez rząd ustawy o podatku od kopalin. Dlaczego?

-        Za 2011 rok KGHM wpłaci do budżetu państwa ok. 2,8 mld zł podatku. Jeżeli podatek od kopalin obowiązywałby już w ubiegłym roku, KGHM zobowiązany byłby zapłacić państwu około 2,5 mld zł. więcej.  Proszę zauważyć że jest drakoński przyrost podatku prawie o 90 % . A polskie górnictwo miedziowe jest bardzo drogie. Nie bez znaczenia jest, ze wydobywamy miedź systemem głębinowym, a trym czasem cała wyprzedzająca nas światowa konkurencja oparta jest na znacznie tańszych systemach odkrywkowych. Większość kosztów to m.in. koszty energii, paliwa, podatków koncesji oraz przygotowania złóż. Podatek od kopalin radykalnie zwiększy koszt produkcji jednej tony miedzi. W rezultacie wyeliminuje nas z rynku. Trzeba będzie przeszacować wszystkie zapasy złóż, bo ich wydobycie stanie się nieopłacalne. Tych złóż już nigdy nie uda się odtworzyć, ale polskiego rządu to nie interesuje. W innych państwach podatek od kopalin jest tak stymulowany, by złoża, będące przecież narodowym dobrem, wyeksploatować jak najdokładniej.  Natomiast w Polsce mamy totalną ignorancję. Po to, żeby zaspokoić doraźne potrzeby budżetu państwa, rząd krótkowzrocznie wprowadza ustawę od wydobycia miedzi i srebra. I w ogóle nie przejmuje się tym, co będzie za 5 czy 10 lat.

-        Ekonomiczne pogrążenie firmy pociągnie za sobą poważne skutki społeczne.

-        Ten podatek w pierwszej kolejności dotknie pracowników. Szacujemy, ze w najbliższym czasie trzeba będzie zwolnić od 4 do 6 tysięcy ludzi. Pracę starci też około 10 tysięcy zatrudnionych w firmach współpracujących z KGHM. Społeczne skutki podatku dotkną wszystkie gminy w regionie, bo nasza firma jest największym pracodawcą w województwie dolnośląskim. Na tę ustawę jest już negatywna reakcja prezydenta Lubina. Rada powiatu też przyjęła uchwałę w tej sprawie. Debata na ten temat odbędzie się również w Sejmiku Dolnośląskim. W sprawie ustawy samorządowcy zamierzają wysłać stanowisko do prezydenta, rządu i parlamentarzystów i wskazywać, że ustawa o podatku od kopalin jest bublem prawnym, zagrażającym dalszemu funkcjonowaniu KGHM oraz mieszkańcom naszego regionu.

-        Czy jej projekt został skierowany do konsultacji społecznej?

-        Tak i Solidarność zaopiniowała go negatywnie. Ale te konsultacje były totalną fikcją. Raz jeszcze okazało się, że konsultacje społeczne nie mają dla rządu żadnego znaczenia. Byliśmy zszokowani, że ustawa dotyczy wyłącznie rud miedzi oraz srebra, że w demokratycznym państwie wprowadza się podatek tylko dla jednego przedsiębiorcy. Minister Finansów w piśmie przewodnim napisał: „pilny termin do zgłaszania uwag wynika z konieczności realizacji ustawy budżetowej , w której przewiduje się 2012 roku dochód z tego podatku”. To niewiarygodne, by najpierw projektować przychód w budżecie, a następnie od tyłu pisać ustawę. Na przedstawioną przez nas negatywną opinię, firmowaną przez Komisję Krajową i Sekretariaty Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność, otrzymaliśmy odpowiedź od podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, w której minister w zasadzie nie odniósł się merytorycznie do naszych argumentów przedstawionym w 5-stronicowym uzasadnieniu. Jego pismo zawierało szereg bzdur, np. że podatek akcyzowy nałożony na węgiel odprowadzany jest przez kopalnię. A przecież wiadomo, że ten podatek uiszczają konsumenci, a nie producenci. Przyznaję, że w wyniku takiej ignorancji odpisaliśmy ministrowi dość niegrzecznie. Bo urzędnik państwowy nie może tworzyć fikcji podczas procesu konsultacji, urzędnik nie może kłamać w dodatku w tak ważnych sprawach, jakimi są podatki. Całkowite pominięcie naszych racji, które zawarliśmy do tej ustawy utwierdziło nad w przekonaniu, że jedynym argumentem, zrozumiałym dla tego rządu jest argument siły.

-        Ustawa od podatku od kopalin okazała się niebezpieczna również dla akcjonariusz y KGHM.

-        Wkrótce po zapowiedzi premiera dotyczącej wprowadzenia tej ustawy wartość akcji KGHM spadła o 30%. Skarb państwa posiada w naszej firmie niecałe 32 % udziałów. Właścicielami pozostałych części akcji są w większości fundusze emerytalne, które teraz wycofują się z inwestowania, bo tracą ogromne pieniądze. Ale ten dokument jest niebezpieczny nie tylko dla udziałowców KGHM. Również inni inwestorzy mogą mieć uzasadnione obawy, że jeśli realizowane przez nich inwestycje okażą  się ekonomicznie dochodowe, to w każdej chwili mogą się spodziewać, że dalsze błędy rządu dotyczące wydatków budżetowych i tworzenia coraz większej dziury w budżecie spowodują nakładanie dodatkowych podatków na ich przedsiębiorstwa. Będą omijali Polskę z daleka, bo nasz kraj przestanie być dla nich atrakcyjny biznesowo.

-        W jakim kształcie Solidarność byłaby skłonna zaakceptować tę ustawę?

-        Domagamy się przede wszystkim, by ten podatek był niższy, tak jak w innych krajach oraz by dotyczył wszystkich kopalin, a nie tylko miedzi i srebra. Chcemy, by rząd uwzględnił w jego wielkości koszty wydobycia oraz zaliczył go do kosztów uzyskania przychodu. W przeciwnym razie ustawa stanie się gwoździem do trumny polskiego górnictwa miedziowego.