Podpisana przez Prezydenta
nowelizacja ustawy o zgromadzeniach publicznych
ogranicza podstawowe prawo wolności obywateli - prawo do
zgromadzeń publicznych.
Wprowadzone zmiany nadają
urzędnikom uprawnienia do decydowania o podstawowych
swobodach obywateli. Przepisy te zostały zmienione w
taki sposób, aby praktycznie uniemożliwić zorganizowanie
legalnej manifestacji. Nie znajdują one oparcia w
żadnych standardach państwa demokratycznego.
Nowe prawo przerzuca
odpowiedzialność na organizatorów manifestacji i
jednocześnie zdejmuje ją ze służb odpowiedzialnych za
bezpieczeństwo i porządek publiczny. Wprowadza
równocześnie wysokie kary materialne dla organizatorów.
Taka decyzja cofa Polskę do mrocznej przeszłości PRL,
oddalając nas od demokratycznego państwa szanującego
prawo swoich obywateli do społecznego sprzeciwu.
Przypominam, że zmiany te
zostały przyjęte bez konsultacji społecznych, co jest
łamaniem obowiązującego w Polsce prawa. Szczególnie jest
to rażące dla NSZZ „Solidarność”, dzięki któremu doszło
do demokratycznych przemian w Polsce. To kolejny w
ostatnim czasie przykład wprowadzania ważnych dla
obywateli ustaw z pominięciem dialogu społecznego. Ale
takie postępowanie władzy ze społeczeństwem nie jest dla
mnie zaskoczeniem.
Nowelizacja ustawy o
zgromadzeniach publicznych, przeprowadzona z inicjatywy
Prezydenta, to czarny dzień polskiej demokracji.
Dzisiejszego podpisu Pan Prezydent powinien się
wstydzić.
NSZZ „Solidarność” tak jak
wcześniej zapowiadała, zaskarży nowo uchwalone prawo do
Trybunału Konstytucyjnego. Nie mamy najmniejszych
wątpliwości, że tak jak w przypadku tzw. ustawy o
święcie Trzech Króli, nowy bubel prawny również trafi do
kosza.
Piotr Duda, przewodniczący NSZZ
„Solidarność”