Starcie związkowców z ochroną

 

Ponad półtora tysiąca związkowców przyszło w czwartkowy poranek pod siedzibę KGHM Polska Miedź S.A. w Lubinie.

Związkowcy żądają od zarządu KGHM Polska Miedź wzrostu płacy zasadniczej o 300 złotych, zwiększenia o 1 lub 2 procent odpisu na Pracowniczy Program Emerytalny oraz ustalenia godziwych warunków wykupu od załogi praw do deputatu węglowego.

Na czwartek (5 maja) rano związkowcy umówili się z władzami miedziowego koncernu na wysłuchanie publiczne organizowane przez wszystkie organizacje związkowe działające przy KGHM Polska Miedź S.A.

Związkowcy stanęli pod salą im. Wyżykowskiego, a Zarząd pod drzwiami do siedziby Spółki. Przez blisko pół godziny związkowcy przekrzykiwali się z prezesem i zapraszali do siebie. W końcu związkowcy ruszyli w stronę biura.. Tam doszło do pierwszych przepychanek z ochroną. Zarząd Spółki ukrył się w środku nie wychodząc już z niej do końca pikiety.

Kiedy nie chciano wpuścić przedstawicieli rady nadzorczej z wyboru załogi, a później nawet posła do siedziby Spółki, protestujący ruszyli ponownie i staranowali drzwi do KGHM. Po kilkudziesięciu minutach wszyscy rozeszli się.

Józef Czyczerski komentując całe wydarzenie mówił: - Wszyscy mogli zobaczyć, ile są warte słowa prezesa, że chce rozmawiać. Wystawił przeciwko pracownikom niewinnych ludzi z Impela.

           

           


Zobacz więcej zdjęć w galerii