Pogrążeni
w smutku i żałobie dziś wspominamy prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Rok temu w Legnicy odznaczał działaczy Solidarności, w sierpniu
2007r. był na lubińskich błoniach.
Piątek, 8
maja, 2009 rok, gmach legnickiej Akademii Rycerskiej.
Zaostrzone względy bezpieczeństwa, oficerowie prezydenckiej ochrony,
policyjne radiowozy, wnikliwa kontrola każdego wchodzącego na salę
uroczystości. Prezydent Lech Kaczyński przyjeżdża do Legnicy wprost
z wrocławskiego lotniska. Uroczystym obiadem przyjął go legnicki
biskup Stefan Cichy. Z małym opóźnieniem Lech Kaczyński zjawia się w
gmachu Akademii Rycerskiej. W obecności kilkudziesięciu działaczy
Solidarności i innych zaproszonych gości, Lech Kaczyński odznaczył
Mirosława Młodeckiego, Zdzisława Korczowskiego i pośmiertnie
Zygmunta Burchardta Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski,
jednym z najwyższych państwowych odznaczeń. W imieniu nieżyjącego
Zygmunta Burchardta odznaczenie odebrał syn, Marcin. Podczas swojego
przemówienia, prezydent RP, podkreśla odwagę wszystkich, którzy
walczyli o wolną i niepodległą Polskę, prosi, by pamięć o ofiarach
komunistycznego reżimu nigdy nie gasła.
31
sierpnia, rok 2007, Lubin. Głowa państwa bierze w podniosłych
uroczystościach 25. rocznicy Zbrodni Lubińskiej. Lech Kaczyński
modli się w kościele św. Maksymiliana Kolbe. Uroczystą mszę św.
odprawia prymas Polski, Józef Glemp. Potem prezydent w towarzystwie
mieszkańców miasta zmierza w kierunku pomnika Ofiar Sierpnia'82. Na
lubińskich błoniach wypowiada pamiętne słowa:
*"Polacy
nie mieli elementarnego ludzkiego prawa do wolności. Na szczęście to
prawo zostało złamane. Historia Europy nie zna precedensu, w którym
tak wielki zryw społeczeństwa doprowadził do upadku reżimu
komunistycznego, który w każdej swej formie był totalitarny.
Zwycięstwo to zostało okupione krwią niewinnych ludzi, czasem
zupełnie przypadkowych".*
*Legnica24.net