Nie damy się podzielić
ani zamknąć sobie ust - mówił podczas 28 Pielgrzymki
Ludzi Pracy, przewodniczący Janusz Śniadek.
Centralnym punktem spotkania była Msza św. na
Jasnogórskim Szczycie pod przewodnictwem bp. Kazimierza
Ryczana, Krajowego Duszpasterza Ludzi Pracy. Homilię
wygłosił bp Antoni Dydycz, biskup diec. drohiczyńskiej.
Eucharystię koncelebrowali duszpasterze Świata Pracy,
wśród nich ks. prał. Jan Iłczyk - sekretarz krajowego
Duszpasterza Ludzi Pracy i ks. kan. Witold Andrzejewski,
duszpasterz ludzi pracy z Gorzowa Wielkopolskiego.
Zebranych witał o. Sebastian Matecki, podprzeor Jasnej
Góry.
W homilii bp Antoni Dydycz mówił o aktualnych problemach
w Polsce. Wspomniał o dużym bezrobociu i masowych
wyjazdach Polaków za granicę w poszukiwaniu pracy. - To
straszliwa choroba naszego państwa, że nie jest w stanie
zapewnić miejsc pracy każdej dziewczynie i każdemu
chłopcu - powiedział hierarcha.
Nawiązując do walki
polskich robotników o wolność podkreślił, że
towarzyszyły im wizerunki Matki Bożej, a potem Jana
Pawła II. - Było wtedy miejsce na Msze św., na sakrament
pojednania, na prywatną i publiczną modlitwę. Niestety,
jakoś bardzo szybko usiłowano nam wytłumaczyć, że to nie
robotnicze protesty, nie wasze cierpienia, nie wasze
modlitwy pozwalały cokolwiek uzyskać, ale to wszystko
rzekomo zawdzięczamy swoistym autorytetom - mówił bp
Dydycz - I wystarczyło, że jakoś i coś się
poretuszowało, a po jakimś czasie znów się okazywało, że
robotnik jest nadal wykorzystywany, oszukiwany,
pozbawiany pracy bez żadnych skrupułów, ze szczególnym
cynizmem, a w imię rzekomej jedności nie powinno się
protestować ani dochodzić swego. I obraża się, i obawia
się, że Europa się zgorszy, że takie robotnicze protesty
są przeprowadzane. (...) Robotnik i pokrzywdzony
pozostaje znowu sam. I tak się okazuje, że ma za sobą
jedynie Kościół, Ewangelie, Matkę Najśw. I dlatego tutaj
dzisiaj jesteśmy.
- Wiele będzie
zależało od tego, jaki duch będzie panował w 30-letniej
'Solidarności' - mówił kaznodzieja - Czy wystraszy się
agresji, i podda się próbom rozbicia, czy też okaże się
wewnętrznie silna mocą wiary. Ufamy, że to drugie będzie
rzeczywiście. I takie niech będą nasze życzenia na
przyszłość. Wiemy bowiem, że robotnik w pojedynkę
niewiele osiągnie, albo nawet nic. Ale świat pracy
dobrze, uczciwie zorganizowany może okazać się
skutecznym partnerem w dialogu z pracodawcami i każdą
władzą w dążeniu do społecznego ładu, opartego na
sprawiedliwości i miłości. Tego życzymy i o to się
modlimy!
Na zakończenie Mszy
św. bp Kazimierz Ryczan wypowiedział w imieniu
wszystkich Akt Zawierzenia Matce Bożej.
,,Solidarność" z racji
30. rocznicy powstania Związku ufundowała pamiątkowy
ryngraf z wizerunkiem Matki Bożej na ścianę Kaplicy
Cudownego Obrazu. Przed sumą ryngraf poświęcił bp
Kazimierz Ryczan, Krajowy Duszpasterz Ludzi Pracy.
- Nie damy się podzielić ani zamknąć sobie ust
oskarżeniami o mieszanie się do polityki, a uśmiercanie
Solidarności to uśmiercanie marzeń Polaków o
sprawiedliwej, solidarnej Polsce - mówił na Jasnej Górze
szef krajowych struktur tego związki Janusz Śniadek.
Śniadek przemawiał do pielgrzymów przed rozpoczęciem
mszy, będącej głównym punktem uroczystości 28.
Pielgrzymki Ludzi Pracy.
Wcześniej szef
Solidarności wniósł na ołtarz relikwie błogosławionego
ks. Jerzego, które pozostaną na Jasnej Górze jako dar
dla sanktuarium. Zwracając się do pielgrzymów
podkreślił, że do Częstochowy przybyła Solidarność,
która żyje, bo ks. Popiełuszko oddał za nią swoje życie.
Dziękował też Bogu i Maryi za jego niedawną
beatyfikację.
Śniadek przypomniał
m.in., że podczas niedawnego rocznicowego zjazdu związku
w Gdyni postanowiono wystąpić do Stolicy Apostolskiej o
ustanowienie ks. Popiełuszki patronem Solidarności.
Nawiązał przy tym do wystąpienia na zjeździe premiera
Donalda Tuska.
- Na uroczystym
zjeździe w Gdyni nasz gość, premier polskiego rządu
mówił o dwóch Solidarnościach. Jedną nazwał tą
dzisiejszą, z którą on i wielu ludzi nie utożsamia się,
jak powiedział. Natomiast była ta pierwsza, nasza
Solidarność - mówił dalej - prawdziwa, której nie ma.
Potem dużo mówił o nienawiści. Prowokująco uczył nas na
czym polega godność i szacunek do drugiego - mówił
Śniadek. Dodał, że jedyne czego premier życzył wówczas
uczestnikom zjazdu, to "żebyśmy nie pogardzali i nie
nienawidzili". - Gość, zaproszony na uroczystości,
zakwestionował tożsamość jubilata - ocenił szef związku.
- Pouczał nas, ale nie powiedział nic o swoich
obowiązkach, o tym, jak będzie rozwiązywał polskie
problemy - podkreślił dodając, że słowa premiera
zabolały i zraniły ludzi Solidarności. "Solidarność",
jeżeli umarła, to tylko w sercach tych, którzy tak
twierdzą - oznajmił.
Śniadek zaznaczył przy
tym, że choć wiele osób odeszło ze związku do polityki
czy biznesu, nadal wielu członków jest w Solidarności od
samego początku. - Ponoszą ofiary, nie oglądając się na
korzyści. Dziękujmy im i okazujmy szacunek, zamiast
obrażać - wezwał lider Solidarności dodając, że są także
"inni, którzy realizują zupełnie inną wizję Polski". -
Dla nich Solidarność staje się przeszkodą, wyrzutem
sumienia, który próbują zagłuszyć. Uśmiercanie
Solidarności to uśmiercanie ideałów Sierpnia, to
uśmiercanie marzeń Polaków o sprawiedliwej i solidarnej
ojczyźnie. Nie przestaniemy marzyć o lepszej Polsce, nie
zejdziemy z obranej drogi, nie złamiemy złożonej
przysięgi - zadeklarował lider związku.
Śniadek powiedział, że
realnymi polskimi problemami są dziś wykorzystywani
przez nieuczciwych pracodawców pracownicy, bezrobotni,
powodzianie czy ludzie ubodzy. - Chcemy o tych
problemach rozmawiać, chcemy je rozwiązywać, chcemy
Polski dla wszystkich, nie tylko dla wybranych -
nawoływał.
- Nie damy sobie
zamknąć ust oskarżeniami o mieszanie się do polityki.
Wygraliśmy wolność, bo byliśmy razem. Nie damy się
skłócić, nie damy się podzielić, bo chcemy wygrać lepszą
Polskę dla nas i dla naszych dzieci. Pod hasłem
"zorganizowani mają lepiej" będziemy budować związek,
powiększać naszą wspólnotę - zadeklarował lider
Solidarności i w imieniu wszystkich zgromadzonych
pielgrzymów poprosił o modlitwę za Polskę.
Mszę św. poprzedziła
modlitwa różańcowa oraz program słowno-muzyczny
prowadzony przez regionalny zespół ,,Nasz Tata" z
Powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury w Trzebini.
Pielgrzymka rozpoczęła
się już w sobotę, 18 września Mszą św. o godz. 19.00 na
Jasnogórskim Szczycie. Eucharystii przewodniczył i
homilię wygłosił bp Kazimierz Ryczan, Krajowy
Duszpasterz Ludzi Pracy. Zaśpiewał regionalny zespół
,,Nasz Tata" z Powiatowego Młodzieżowego Domu Kultury w
Trzebini. Rozważanie Apelu Jasnogórskiego o godz. 21.00
w Kaplicy Matki Bożej poprowadził bp Kazimierz Ryczan.
Po Apelu na wałach zostało odprawione nabożeństwo Drogi
Krzyżowej (cz.1, cz.2). Przez całą noc trwało modlitewne
czuwanie.
Tradycję pielgrzymek
ludzi pracy zapoczątkował kapelan Solidarności, ks.
Jerzy Popiełuszko w 1983 r.
--------------
Wystąpienie
przewodniczącego Janusza Śniadka, Jasna Góra, 19
września 2010 r.
Niech będzie
pochwalony Jezus Chrystus!
Wasze Ekscelencje, Pani Marianno Popiełuszko.
Błogosławiony Księże Jerzy – Jesteśmy, Czuwamy!
Ludzie pracy z całej Polski, „Solidarność”. Twoja
„Solidarność” Księże Jerzy która żyje bo Ty oddałeś za
nią swoje życie! Ta pierwsza, jedyna i zwycięska, zawsze
wierna Bogu i Ojczyźnie. Przychodzimy dziękować Bogu i
Matce Najświętszej, że nasze prośby i modlitwy zostały
wysłuchane, że zostałeś nasz kapelanie wyniesiony na
ołtarze. Dzisiaj nasze serca skrzą się wszystkimi
kolorami radości tak jak Wotum Narodu piękna, nowa
sukienka na cudownym obrazie Królowej Polski –
wyrażająca wdzięczność i miłość, cierpienia i nadzieje
Polaków. Nasze serca są pełne radości, bo Twoja
beatyfikacja Księże Jerzy to najpiękniejszy prezent jaki
mogliśmy sobie wymarzyć na 30-te urodziny
„Solidarności”.
Na uroczystym zjeździe
w Gdyni postanowiliśmy wystąpić do Stolicy Apostolskiej
za pośrednictwem Episkopatu Polski o oficjalne
ustanowienie błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki
– Patronem Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego
„Solidarność”. Modlimy się o to także dzisiaj.
Na tej pielgrzymce Ludzi Pracy kończącej obchody 30-tej
rocznicy urodzin „Solidarności” do intencji radosnych i
dziękczynnych dołączamy szczególnie gorące prośby o
mądrość i siłę do walki z panoszącym się wokół nas złem.
Zło dobrem zwyciężać, to znaczy stać po stronie prawdy.
To bronić prawdy - uczyłeś Księże Jerzy
Na uroczystym Zjeździe
w Gdyni, nasz gość, premier polskiego rządu mówił o
dwóch „Solidarnościach”. Jedną nazwał tą dzisiejszą, z
którą on i wielu ludzi się nie utożsamia – jak
powiedział. Natomiast była ta pierwsza. Nasza
„Solidarność” – mówił dalej. Ta prawdziwa – której
dzisiaj już nie ma. Potem dużo mówił o nienawiści.
Prowokująco uczył nas na czym polega godność i szacunek
do drugiego. Jedyne czego nam życzył, to żebyśmy nie
pogardzali i nie nienawidzili. Gość zaproszony na
uroczystości zakwestionował tożsamość jubilata. Pouczał
nas lecz nie powiedział nic o swoich obowiązkach. O tym
jak będzie rozwiązywał polskie problemy.
Tylko ty Matko
Najświętsza wiesz jak bardzo zabolały i zraniły te
słowa. Nas - ludzi „Solidarności”. „Solidarność” jeżeli
umarła to tylko w sercach tych, którzy tak twierdzą.
Wielu ludzi odeszło ze Związku do polityki, biznesu albo
gdzie indziej, bo takie ich święte prawo - szanujemy to.
Ale! Jest dzisiaj z nami wielu, którzy mocno trzymają
sztandary od samego początku. Pozostają wierni! Ponoszą
ofiary nie oglądając się na korzyści. Dziękujmy im i
okazujmy szacunek – zamiast obrażać.
Niektórzy z tych co
odeszli realizują zupełnie inną wizję Polski. Dla nich
„Solidarność” staje się przeszkodą staje się wyrzutem
sumienia, sumienia które próbują zagłuszyć. Bo
uśmiercanie „Solidarności”, to uśmiercanie ideałów
sierpnia. To uśmiercanie marzeń Polaków o sprawiedliwej
i solidarnej ojczyźnie. Nie przestaniemy marzyć o
lepszej Polsce. Nie zejdziemy z obranej drogi. Nie
złamiemy złożonej przysięgi. Jesteśmy to winni naszym
braciom poległym „za chleb i wolność”. Nie damy zabić
„Solidarności”, za którą oni oddali życie, która jest
ciągle potrzebna, której nie może zabraknąć – jak
nakazywał Jan Paweł II. Wierni wezwaniu - Zło dobrem
zwyciężać, nie przychodzimy ukochana Matko do Twego
Tronu z zaciśniętymi pięściami. Nie ma wrogości w
naszych sercach. Przychodzimy jak zawsze z gorącą i
żarliwą modlitwą. Chcemy Tobie zawierzyć Polskę, nasz
Naród i nasze problemy. Modlimy się żeby wszyscy, którzy
powołują się na ideały „Solidarności” odnajdywali te
ideały w sobie. Aby ich postawa i działania były zgodne
z przesłaniami „Solidarności”. Nie słowa – lecz czyny!
Prawda – to zgodność słów z czynami! - mówiłeś Księże
Jerzy.
Pracownicy wykorzystywani przez nieuczciwych
pracodawców, bezrobotni, powodzianie, ludzie ubodzy, to
są realne polskie problemy. Chcemy o tych problemach
rozmawiać, chcemy je rozwiązywać. Chcemy Polski dla
wszystkich nie tylko dla wybranych. Nie damy sobie
zamknąć ust oskarżeniami o mieszanie się do polityki.
Wygraliśmy wolność, bo byliśmy razem. Nie damy się
skłócić nie damy się podzielić. Bo chcemy wygrać lepszą
Polskę dla naszych dzieci.
Pod hasłem –
zorganizowani mają lepiej, będziemy budować związek
powiększać naszą wspólnotę. Łączą nas wartości: miłość
do Boga, Ojczyzny i pragnienie sprawiedliwości.
Wasze Ekscelencje,
Wielebni księża. W imieniu wszystkich zgromadzonych
pielgrzymów proszę o modlitwę za Polskę. Niech zwycięża
prawda. Dziękując Bogu za wolność prosimy o
sprawiedliwość społeczną. Niech ludzie pracy cieszą się
szacunkiem. Niech prawo do obecności krzyża w życiu
publicznym będzie przestrzegane. Niech zwycięża prawda.
Prawda czynów zgodnych ze słowami.