Ponad
5 tys. związkowców z NSZZ „Solidarność”, OPZZ oraz Forum Związków
Zawodowych, zrzeszających pracowników sfery budżetowej manifestowało
przeciwko m.in. zamrożeniu płac.
22 września w Warszawie w akcji protestacyjnej wzięli udział
pracownicy i funkcjonariusze m. in.: służb skarbowych, Policji,
Straży Pożarnej, Służby Więziennej, Straży Granicznej, MSWiA,
urzędów centralnych i Służby Celnej.
Pracownicy Straży Pożarnej. Fot.Dominik Różański
Przed
Sejmem przemawiali liderzy „Solidarności” i OPZZ. Janusz Śniadek,
przewodniczący KK NSZZ „S” zarzucił politykom, że nie zajmują się
problemami zwykłych ludzi. Mówił, że władza oszczędza na
pracownikach, a związkowcy domagają się nie podwyżki, a waloryzacji
wynagrodzeń. - Pracownicy wychodzą na ulice, kiedy zagrożony jest
ich byt - powiedział Janusz Śniadek
- Przyjechaliśmy dzisiaj pod polskie urzędy, aby solidarnie
upomnieć się o swoją godność. Niedawno obchodziliśmy 30 rocznicę
porozumień sierpniowych i powstania „Solidarności”. Musimy nadal,
razem walczyć o wymiar społeczny sierpnia, bronić swojej godności
upominając się o sprawiedliwość społeczną - mówił Śniadek
Transparenty funkcjonariuszy służb skarbowych. Fot.Dominik Różański
Powodem akcji protestacyjnej jest pauperyzacja pracowników sfery
budżetowej, nieracjonalne zarządzanie urzędami administracji
rządowej, finansowanie zagrażające realizacji zadań gwarantujących
osiąganie celów niezbędnych do sprawnego funkcjonowania Państwa i
właściwej obsługi Obywateli. Związkowcy domagają się waloryzacji
wynagrodzeń, odstąpienia rządu od zamiaru zamrożenia płac w
budżetówce od 2011 roku oraz rezygnacji z planu redukcji
zatrudnienia w sektorze publicznym. Postulują też, by służby
mundurowe przestały finansować swoją bieżącą działalność z pieniędzy
należnych funkcjonariuszom i domagają się podjęcia niezwłocznego
rzeczywistego dialogu społecznego.
- Niedługo wszyscy będziemy wyglądać jak dziady proszalne, bo już
drugi rok nikt nie waloryzuje naszych płac. Średniego szczebla
pracownik urzędu skarbowego zarabia nieco ponad 2 tys. złotych
brutto – mówili pracownicy skarbówki.
Policjanci uczestniczący w proteście. Fot. Dominik Różański
Przed
Ministerstwem Finansów część demonstrantów przekłuła baloniki z
napisem: "Budżet 2011". Miało to symbolizować utracone nadzieje na
waloryzację pensji i polepszenie warunków pracy.
Związkowcy przemaszerowali ulicami Warszawy przed Ministerstwo
Finansów, Sejm i Kancelarię Premiera, gdzie złożono petycje, w
których domagano się poprawy sytuacji pracowników sfery budżetowej.
Sformułowali pod adresem premiera postulat niezwłocznego podjęcia
rozmów z reprezentantami struktur związkowych, uczestniczącymi w
manifestacji.
Dział Informacji KK