Prezentacją obu
kandydatów zakończyła się pierwsza część 25 Krajowego
Zjazdu Delegatów. Po przerwie delegaci wybiorą nowego
przewodniczącego Komisji Krajowej.
- Nie kandyduje aby spełnić swoje osobiste ambicje.
Rozmawiałem od lat z ludźmi i uważali, że powinienem się
starać o wybór na stanowisko szefa KK. Chcę swoja wizję
NT związku przekazać wam. 30.lecie S to najlepszy moment
aby zastanowić się w jakim kierunku ma on iść - mówił do
delegatów Piotr Duda, który jako pierwszy prezentował
się delegatom.
- Chcę "Solidarności" mądrej i nowoczesnej, ale
"Solidarności" opartej na wartościach - odpowiadał
Janusz Śniadek.
Piotr Duda stawia przede wszystkim na poprawę
skuteczności Związku. Jak
to określił: "ze skutecznością w naszym związku jest
różnie". - Za dużo
czasu poświęcamy naszej wspaniałej historii, a ja bym
chciał aby była
równowaga. Musimy być skuteczni bo młodzi ludzie nie
zapisują się do nas
ze względu na historię. Oni chcą być w skutecznym
związku - mówił.
Piotr Duda zapowiadał większą aktywizację członków
Związku, ale także
zmiany wewnątrz Związku. Jego zdaniem obrady Komisji
Krajowej powinny
odbywać się w Warszawie lub w miejscach gdzie jest jakiś
lokalny
problem. Przewodniczący Regionu Śląsko-Dąbrowskiego
zapowiedział
wprowadzenie funkcji wiceprzewodniczących do spraw
struktur branżowych i
terytorialnych, wprowadzenie kadencyjności władz. Piotr
Duda
zapowiedział też odejście od organizowania częstych,
lecz mało
skutecznych akcji w Warszawie na rzecz większych
protestów oraz
wprowadzenie większej niezależności regionów w zakresie
rozwoju związku,
Według szefa Śląsko-Dąbrowskiej „S” zmianie musi ulec
też polityka
informacyjna Solidarności. Jak powiedział, Komisja
Krajowa musi przestać
się żalić, a zacząć chwalić. Zaznaczył, że poprawie musi
też ulec
szybkość działania solidarnościowych służb
informacyjnych i generalne
podejście do relacji z mediami. - Dziennikarz toi
sojusznik a nie
przeciwnik związku. Oni też pracują, mają swoje problemy
- powiedział.
Piotr Duda odniósł się też do relacji związku z
polityką. - Nikt - ani
politycy, ani dziennikarze - nie mogą nam mówić, jak
mamy uprawiać
politykę. Pytanie nie jest „czy”, ale jak Solidarność ma
być w polityce.
To o nas politycy mają zabiegać - podkreślił Duda.
Podkreślił, że
Solidarności najbliżej do programu Prawa i
Sprawiedliwości. - Ale nie z
partią, tylko z programem - zaznaczył. Duda dodał, że
członkowie
Solidarności powinni angażować się w działalność różnych
partii i
komitetów wyborczych. - Powinniśmy im pomóc wejść do
samorządowców.
Będziemy wtedy tam mieli swoich ludzi.
- Chcę "Solidarności" mądrej i nowoczesnej, ale
"Solidarności" opartej
na wartościach - odpowiadał Janusz Śniadek. Jego zdaniem
„Solidarność”
to nie tylko piękna historia. To najsilniejszy,
najaktywniejszy związek
zawodowy. Swój program dotychczasowy przewodniczący
opiera doświadczeniu.
- Wiem jak działa związek, jak funkcjonują jego
struktury, bo ich pracę
organizowałem wiele lat. Jestem gotów poświęcić, tak jak
dotąd wszystkie
swoje siły i umiejętności na pracę dla Związku –
deklarował Śniadek.
Jego zdaniem nadchodząca kadencja nie będzie łatwa ze
względu na
zewnętrzne zagrożenia. Nie zmienia to faktu, że Związek
musi realizować
swoje zadania, a jednym z nich jest obrona poziomu
wynagrodzeń pracowników.
Zdaniem Janusza Śniadka, potrzebujemy „Solidarności”
silnej liczebnie i
merytorycznie. Zapowiadał budowę większego zaplecza
eksperckiego poprzez
powołanie Instytutu Związkowego, wzmocnienie biura
Komisji Krajowej w
Warszawie do obsługi branż i prac w Komisji Trójstronnej
oraz dalszą
rozbudowę informacji wewnątrzzwiązkowej. W odniesieniu
do relacji
Związku z polityką Janusz Śniadek powiedział, że "S"
nigdy nie była i
nie będzie niczyją przybudówką.
Dział Informacji KK
Zobacz więcej zdjęć w galerii