W dniach 30.07-14.08-2008 r
odbyła się wyprawa alpinistyczna na najwyższy szczyt Europy, Rosji i
masywu górskiego Kaukazu Elbrus 5642 m n.p.m.
W skład 4 osobowego zespołu weszli: Iwona Łatka (Lublin), Mateusz
Gątkowski (Lubin), Wojciech Szewc (Polkowice), Dominik Ziembowicz
(Ścinawa-Lubin). Po przekroczeniu granicy w Medyce przemierzaliśmy
koleją terytorium Ukrainy i Rosji tzn. ze Lwowa do Doniecka i dalej już
po stronie rosyjskiej Rostów nad Donem i miejsce docelowe Mineralne Wody
gdzie wynajętym busem wjechaliśmy w Kaukaz do miejscowości Elbrus. Tam
po
załatwieniu wszelkich formalności i pozwoleń ruszyliśmy w kierunku
naszego głównego celu czyli wyższego wierzchołka Elbrusów. Ze względu na
zdewastowane i tragiczne wręcz podłoże całego masywu pierwsze 2 etapy
pokonaliśmy kolejką linową do stacji Mir na wysokości 3500 i dalej
podeszliśmy do tzw. Beczek na wysokości około 3800 m.Tam
spędziliśmy jedną noc w celu nabrania aklimatyzacji i następnego dnia
podeszliśmy ponad schron Prijut na wysokość 4200m poniżej skał
Pastuchowa. Po odpoczynku o 4 nad ranem dnia następnego wyruszyliśmy w
kierunku szczytu. Po długim podejściu i pokonaniu ponad 1400 m
deniwelacji w pionie 7 sierpnia o godz. 12.15 przy bardzo pięknej
pogodzie osiągnęliśmy wierzchołek główny 5642 m. n.p.m. Podczas całej
akcji górskiej mieliśmy przyjemność podziwiać przepiękne krajobrazy gór,
dolin i lodowców Kaukazu z niesamowitym szczytem Uszba, który
zatrzymywał za każdym razem wzrok śledzący otaczający nas horyzont.
Niestety dowiedzieliśmy sie także że właśnie rozpoczęła się
wojna w Gruzji co trochę ostudziło naszą radość pobytu w górach. Po
jednodniowym odpoczynku na naszym campingu w Elbrusie, pożegnaniu się z
poznanymi tam ludzi nadeszła najsmutniejsza chwila czyli powrót do domu.
Podobną drogą z krótkimi postojami w Doniecku, Dnietropietrowsku oraz
Odessie dotarliśmy do Lwowa i dalej do Przemyśla
Wyjazd całej naszej czwórki zakończył się podwójnym sukcesem: Po
pierwsze wszyscy cało wróciliśmy do domu oraz cel jaki sobie założyliśmy
został osiągnięty.
Dominik Ziembowicz
|