W
przeddzień rocznicy powstania NSZZ "S" ponad 40 tys.
związkowców z całej Polski przemaszerowało ulicami
Warszawy w ogólnopolskiej manifestacji. Region Zagłębie
Miedziowe reprezentowało w Warszawie blisko 400
zwiazkowców.
29 sierpnia od rana na Placu Piłsudskiego gromadzili się
związkowcy, którzy z całego kraju przybyli na
ogólnopolską manifestację "Solidarności". - Przybyliśmy
do Warszawy. Żeby wspólnie w imieniu wszystkich,
zwłaszcza tych najsłabszych, bronić praw pracowniczych,
które próbuje się odbierać. Chcemy razem głośno zawołać,
żeby wszyscy pracownicy w Polsce usłyszeli dzisiaj
siebie - powiedział rozpoczynając manifestację Janusz
Śniadek, przewodniczący KK NSZZ "S".
Szef "S" przedstawił główne postulaty, z którymi
związkowcy przyjechali do Warszawy. - Polscy pracownicy
chcą i potrafią ciężko pracować, ale mają prawo
oczekiwać i żądać godnej pracy. Pracy dobrze
zorganizowanej, bezpiecznej i godziwie opłacanej. Pracy,
po której na starość otrzymają godną emeryturę, a nie
będą skazani na korzystanie z opieki społecznej - mówił
Śniadek. Przewodniczący zaapelował do rządu i
pracodawców, aby zgodnie z wielokrotnie składanymi
deklaracjami w końcu podjęli rzetelny dialog. - Od
pracodawców domagamy się przestrzegania prawa pracy i
prawa pracowników do zrzeszania się. (.) Od rządu
domagamy się tworzenia praw według standardów
europejskich. Od instytucji państwowych skuteczniejszej
egzekucji tego prawa - powiedział przewodniczący.
Po przewodniczącym postulaty branż przedstawili: Maria
Ochman, przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia,
Stefan Kubowicz, przewodniczący Sekretariatu Oświaty i
Wychowania, Kazimierz Grajcarek, przewodniczący
Sekretariatu Górnictwa i Energetyki, Dariusz Adamski,
szef Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego. Głos zabrali
również P. Kamalam, przedstawicielka Międzynarodowej
Konfederacji Pracy oraz Józef Niemiec, sekretarz
konfederalny EKZZ, który zaprosił związkowców z "S" na
europejską manifestację w Paryżu.
Na koniec o zrzeszanie się w NSZZ "Solidarność"
zaapelował Michał Kulczycki przewodniczący "S"
pracowników ochrony. Pracownicy sektorów takich jak
usługi porządkowe, catering, handel tez pracują za
grosze i mają mnóstwo problemów. Ich płace nie pozwalają
na godne życie. Wzywamy rząd do zmiany tej sytuacji, ale
nie łudźmy się! Jeżeli nie będziemy zorganizowani i
silni samo wzywanie niewiele tu pomoże. Aby osiągnąć
nasze cele musimy się wszyscy o nie upomnieć. Tylko
zorganizowanie się w związek daje szansę na poprawę
warunków życia. Apeluję do wszystkich pracowników -
zapisujcie się do NSZZ "S" - mówił Kulczycki.
Po 13.00 pochód ruszył z Placu Piłsudskiego pod Urząd
Rady Ministrów. Na czele manifestacji szły osoby z
wózkami z supermarketów wraz z produktami, na które stać
pracownika zarabiającego płacę minimalną oraz emeryta
otrzymującego najniższą emeryturę. Symbolem
niespełnionych obietnic premiera były balony z hasłami z
expose Donalda Tuska. Podczas manifestacji
przeprowadzona została symboliczna zbiórka pieniędzy na
wcześniejszą i zasłużoną emeryturę dla Premiera.
Zbierane podczas manifestacji pieniądze zostały wrzucone
pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów do specjalnej
urny.
Niestety Premier nie miał czasu na spotkanie się
przedstawicielami manifestantów, którzy przekazali
petycję ministrowi Michałowi Boniemu, której w NSZZ
"S" domaga się: od rządy u pracodawców:
-
Podwyższenia płacy minimalnej do wysokości 50%
przeciętnego wynagrodzenia.
-
Zapewnienia systematycznego wzrostu płac wszystkich
pracowników, rekompensującego wzrost kosztów
utrzymania.
-
Zachowania uprawnień do obniżonego wieku
emerytalnego dla osób pracujących w szczególnych
warunkach lub o szczególnym charakterze.
-
Przestrzegania prawa pracy i prawa pracowników do
zrzeszania się.
-
Zapewnienia rzeczywistego, a nie pozorowanego
dialogu społecznego.
Przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów manifestacja
została rozwiązana. Przedstawiciele regionów i Komisji
Krajowej podziękowali wszystkim uczestnikom manifestacji
za przybycie i godne zachowanie.
DI KK
Zobacz
więcej zdjęć w galerii