Nagrodzony inspektor
Jan Kosowski, po siedemnastu latach pracy jako
społeczny inspektor pracy w Przedsiębiorstwie Budowy Kopalń PeBeKa w Lubinie
został uhonorowany niezwykle prestiżową nagrodą im. Haliny Krahelskiej.
Społeczny inspektor pracy to powinien być ktoś kto potrafi się narażać.
Czasami kolegom z pracy, a czasami szefom firmy. Inaczej ta robota nie ma sensu
- zwykł mawiać Jan Kosowski. O tym, że on sam potrafi się narazić i podjąć
niepopularną decyzję w PeBeKa wiedzą niemal wszyscy. Najlepszym dowodem na to
stwierdzenie jest fakt, że od 1989 załoga firmy powierza mu tę bardzo ważną
funkcję. Ważną, bo często od wiedzy i aktywności społecznego inspektora pracy
zależą warunki, w jakich pracują jego koledzy.
- Nasza firma jest specyficzna. Tu trzeba znać nie tylko ogólne przepisy. Ale
także bardzo specyficzne rozwiązania prawne dotyczące branży górniczej,
budowlanej i metalurgicznej. Ale skoro tyle lat ludzie mnie prawie jednogłośnie
wybierają to mają zaufanie, że te wszystkie przepisy znam - mówi Jan Kosowski.
Zaufanie ponad podziałami
A nie zawsze podczas wyborów społecznego inspektora pracy załoga była tak
jednomyślna jak w ostatnich latach. Kosowski - członek Solidarności - na tą
funkcję został przed laty rekomendowany właśnie przez ten związek zawodowy.
Związkowcy z innych organizacji woleli, by o bezpieczeństwo załogi dbał ktoś z
ich członków. Związkowcy w większości firm traktują wybory społecznego
inspektora pracy bardzo prestiżowo. Bo to właśnie on ma bardzo duże możliwości
oddziaływania na szefów zakładu pracy.
- Ale po latach koledzy z konkurencyjnych związków przekonali się do mojej
pracy. Bo ja swoją pracę rozumiem w ten sposób, że występuję w interesie
wszystkich pracowników, a nie w interesie związku, którego jestem członkiem -
twierdzi laureat nagrody im.Krahelskie. Nagroda ta nie jest pierwszym
wyróżnieniem, jakie spotkała za Kosowskiego. Dwukrotnie, w latach 2001 i 2005,
został wyróżniony w konkursie na najaktywniejszego inspektora na Dolnym Śląsku.
Jest także posiadaczem honorowej odznaki przyznawanej przez Głównego Inspektor
Pod prąd
Nagrody nagrodami, ale sam Kosowski twierdzi, że jego największym zawodowym
osiągnięciem jest przyczynienie się do poprawy warunków pracy na szybie Lubin
wschodni
- Tam naprawdę było ciężko. Wysoka temperatura, wilgotność barak wentylacji -
sprawiały, że praca przeradzała się w koszmar. Kiedy napisałem wniosek do szefów
to natychmiast podniósł się raban. Twierdzono, że żeby poprawić ludziom na tym
szybie warunki pracy trzeba będzie wstrzymać budowę, że kilkaset osób straci
pracę. Nawet zawiązki zawodowe naciskały mnie, żebym ustąpił - opowiada
Kosowski. Jednak inspektor Kosowski postawił na swoim. Doprowadził do powołania
specjalnej komisji, która potwierdziła jego zarzuty. Firma musiała zareagować.
- Wszystko dobrze się skończyło. Pod ziemią zamontowano takie specjalne
urządzenia, które rozwiązały problem. Z pracy nikogo też nie zwolniono- mówi z
satysfakcją Jan Kosowski.
Nie mniejszą satysfakcję sprawia mu, że doprowadził w firmie do zakazu palenia.
Teraz takie rozwiązania to standard, regulują je nawet ogólne przepisy. Jednak,
kiedy Kosowski się zajął tym problemem standardem było palenie przy biurku.
- Wtedy koledzy trochę krzywo na mnie patrzyli, ale dzisiaj widać, że miałem
rację - mówi .
Jan Kosowski |
|
NAGRODY I WYRÓŻNIENIA |
Wyróżniony w konkursie na najaktywniejszego Zakładowego Społecznego
Inspektora Pracy w 2001 r.
i 2005 r. na Dolnym Śląsku, w 1998 r. w konkursie organizowanym przez Komisję
Krajową NSZZ „Solidarność” o tytuł najaktywniejszego Regionalnego
koordynatora ds. ochrony środowiska pracy oraz w 2005 r. Odznaką Honorową za
Zasługi dla Ochrony Pracy przyznawaną przez Głównego Inspektora Prac
Artur Guzicki