Pogrzeb śp. ks. Jerzego Gniatczyka
W czwartek 22 października w Jeleniej Górze w kościele Św. Judy Tadeusza odbyły się uroczystości pogrzebowe księdza Jerzego Gniatczyka. Mszy świętej koncelebrowanej przewodniczył ksiądz biskup Zbigniew Kiernikowski.
Po Eucharystii wyruszył kondukt żałobny na cmentarz przy ul. Sudeckiej.
W uroczystościach pogrzebowych z regionu uczestniczyły poczty sztandarowe NSZZ „Solidarność”: Regionu Zagłębie Miedziowe, ZG Rudna, ZG Polkowice Sieroszowice, ZG Lubin, Energetyki Lubin, PKP Legnica, HM Legnica.
Śp. ks. Jerzego Gniatczyka wspomina Bogdan Orłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ Solidarność:
– „Ks. prałat Jerzy Gniatczyk w latach 1979-82 był wikariuszem w parafii św. Michała Archanioła w Polkowicach” – wspomina jego przyjaciel Bogdan Orłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ Solidarność. – „Był to czas stanu wojennego, kiedy poznaliśmy się. Sprawował posługę duszpasterską wśród górników, odprawiał Msze św., spowiadał. Kiedy władza komunistyczna zdecydowała o pacyfikacji kopalń, ks. Jerzy był z nami. Nie bał się milicji czy ZOMO, granatów dymnych, strzałów. Kiedy zamknięto wielu górników do więzień i w inne miejsca odosobnienia, do polkowickiej parafii przychodziły zapłakane rodziny. Tam otrzymywały pomoc – duchową i materialną”.
Po tych wydarzeniach, decyzją kardynała Henryka Gulbinowicza, ks. Jerzy został przeniesiony do Jeleniej Góry. – „Po latach wiemy, że był to ojcowski gest pasterza, który był zatroskany o zdrowie i życie swojego kapłana” – wspomina Bogdan Orłowski. Pomagał represjonowanym, szukał pracy dla zwolnionych górników. Za wspieranie „Solidarności” w 2010 roku przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda uhonorował go medalem „Zasłużony NSZZ Solidarność”.
–„Nie zapomnieliśmy o naszym przyjacielu, kiedy objął placówkę w Jeleniej Górze. Obserwowaliśmy z bliska postępy w budowie kościoła św. Judy Tadeusza oraz tworzenie wspaniałej wspólnoty parafialnej. Ks. Jerzy był prawdziwym milionerem. Nie z powodu zamożności, ale bogactwa miłości. Obliczył, że z jego inicjatywy rozdano milion tzw. drugich śniadań dla dzieci w szkołach, którymi się opiekował” – kontynuuje Bogdan Orłowski. – „To pokazuje jak wspaniałym był człowiekiem, pełnym energii, empatii, miłości do Boga i do człowieka”.
Kiedy kilka lat temu dotknęła go choroba, koledzy z Solidarności byli cały czas przy swoim przyjacielu i duszpasterzu. – „Często odwiedzaliśmy go, wspólnie modliliśmy się, udzielaliśmy też materialnego wsparcia w chorobie. Uważam, że to była nasza powinność wobec naszego przyjaciela. Jestem dumny, że ks. Jerzy stanął na drodze naszego życia i że mogliśmy cieszyć się jego obecnością. Jestem przekonany, że teraz mamy w niebie dwóch Jerzych, którzy modlą się za nami – naszego patrona bł. Ks. Jerzego Popiełuszkę i ks. Jerzego Gniatczyka – naszego przyjaciela” – kończy Przewodniczący Miedziowej Solidarności.
Ks. Waldemar Wesolowski
foto Wojciech Obremski