Legniccy hutnicy mają powody do świętowania
Jeszcze kilka lat temu głośno mówiło się, że Huta Miedzi Legnica zostanie przeznaczona do likwidacji. Inny scenariusz zakładał zakończenie w niej produkcji miedzi i pozostawienie w niej wyłącznie linii do przetwarzania złomu. Wiązać się to miało z bolesnymi cięciami w zatrudnieniu.
– Przetrwaliśmy te trudne dni. Czarne chmury nad naszym zakładem to już przeszłość. Dziś nasza 63-letnia staruszka jest w bardzo dobrej kondycji – mówił na poniedziałkowej akademii dyrektor Michał Topolnicki nawiązując do rekordowych wyników za ub. rok.
W 2015 roku legnicka huta wyprodukowała m. in. 111 tys. ton miedzi katodowej i 29 tys. ton ołowiu rafinowanego.
– Poczynione w ostatnich latach inwestycje okazały się strzałem w dziesiątkę. A przed nami kolejne. Są więc ciekawe perspektywy – mówił dyrektor Topolnicki, który po raz pierwszy Dzień Hutnika świętował w roli dyrektora. Przypomnijmy, że został nim przed miesiącem.
Na akademii pojawił się prezes KGHM Polska Miedź Krzysztof Skóra. Byli też inni oficjele z władz miedziowego koncernu i powiązanych z nim spółek. Tradycyjnie nie zabrakło polityków i samorządowców. Zauważyliśmy m. in. posłankę Ewę Szymańską, prezydenta Legnicy Tadeusza Krzakowskiego, członka zarządu powiatu legnickiego Kazimierza Burtnego i wójta Krotoszyc Beatę Castanedę-Trujillo.
Jak co roku zasłużeni pracownicy huty otrzymali okolicznościowe medale.
Huta Miedzi Legnica to jeden z największych pracodawców w naszym mieście. Zatrudnia dziś prawie 900 osób. Zakład przechodzi restrukturyzację. Jeszcze osiem lat temu był pod kreską. Dziś jest na dużym plusie.