Protest w MOPS. Pracownicy oddają krew lub idą na urlopy

– Pracownicy zamiast pójść do pracy stawili się w punkcie krwiodawstwa. Oddać krew przyszło blisko pięćdziesiąt osób. Jeżeli chodzi o pozostałych pracowników, to z naszych danych wynika, że w pracy nie ma ponad 200 osób. W Dziale Pracy Socjalnej nie ma żadnego pracownika, tak samo wygląda sytuacja w Dziale Dodatków Mieszkaniowych i Dziale Świadczeń Rodzinnych. W Schronisku dla Bezdomnych i w Punkcie dla Matki z Dzieckiem również nie ma pracowników, tam jest tylko kierownik. Kolejne działy, które nie funkcjonują to: Ośrodek Pomocy Terapeutycznej dla Dzieci, Zespół Pieczy Zastępczej, a także Zespół Interwencji Kryzysowej. Psychologowie także nie stawili się dzisiaj w pracy . Jeżeli chodzi o żłobki to mniej więcej jest połowa stanu, dlatego funkcjonowanie żłobków jest utrudnione. Wielu rodziców wiedząc o proteście nie przyprowadziło dzieci do żłobków. W Klubie Seniora i w Domu Dziennego Pobytu zamknięta jest stołówka, wydawana jest tylko zupa na wynos – mówi Aneta Mazur przewodnicząca Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w MOPS w Legnicy.

– Pracownicy MOPS w Legnicy są zdesperowani, każdy dział w MOPS-ie napisał pismo do Prezydenta miasta i odpowiedź była taka sama jaką dostały związki zawodowe w MOPS to wzbudziło duże rozżalenie i desperację wśród pracowników – dodaje Mazur.

Podwyżki w MOPS nie było od dwóch lat. W tej chwili pracownicy mają płacę zasadniczą na poziomie płacy minimalnej (około 3000 zł brutto). W styczniu aż 60 procent pracowników otrzyma podwyżkę, ale tylko dlatego, że rośnie płaca minimalna do 3010 zł, a płaca pozostałych pracowników  oscyluje na poziomie płacy minimalnej. NSZZ „Solidarność” w MOPS w Legnicy żąda od władz miasta podwyżki w wysokości tysiąca złotych, a przede wszystkim oczekuje dialogu z decydentami, ponieważ do tej pory takiego nie było, była tylko wymiana pism.