Rocznica pacyfikacji kopalni ZG Rudna. Cud, że nikt wtedy nie zginął
Dziś mijają 43 lata od pacyfikacji kopalni ZG Lubin. 17 grudnia 1981 roku, górnicy Polskiej Miedzi z kopalni ZG Lubin i ZG Rudna zaprotestowali przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Rocznicę tych wydarzeń uczcili pod pomnikiem Przodowego Czai, dyrektorzy ZG Rudna, przedstawiciele Stowarzyszenia Opozycji Antykomunistycznej Zagłębia Miedziowego, przedstawiciel IPN we Wrocławiu Łukasz Sołtysik oraz związkowcy Solidarności z Bartoszem Budziakiem przewodniczącym Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe oraz Marcinem Kaczanowskim przewodniczącym Komisji Zakładowej ZG Rudna.
Strajk w Polskiej Miedzi tak naprawdę rozpoczął się dzień po ogłoszeniu i wprowadzeniu stanu wojennego.
-14 grudnia 1981, w poniedziałek, zastrajkowali górnicy z ZG Lubin – wspomina Mirosław Młodecki, emerytowany górnik KGHM, pracujący wówczas na ZG Lubin. – Oczywiście nie zgadzaliśmy się na wprowadzenie stanu wojennego i chcieliśmy się temu przeciwstawić. Potem dołączyli do nas koledzy z kopalni ZG Rudna. Pamiętam, jak ktoś rozpuścił plotkę – dzisiaj byśmy nazwali to fake newsem – że zaminowaliśmy wejście do kopalni. ZOMO-wcy nie wiedzieli co robić. Bali się, że jak zrobią krok w przód, wysadzimy zakład.
Tadeusz Madziarczyk, który pracował wtedy w ZG Rudna, mówi dzisiaj, że to cud, że podczas tych strajków a później pacyfikacji, nikt nie zginął.
-To był cud, bo byśmy mieli tutaj drugi Wujek. Gonili nas na mrozie, chowaliśmy się przed gradem pałek. Represje były jednak przykre. Koledzy potracili pracę, wielu było aresztowanych i internowanych. To był ciężki czas dla nas wszystkich – wspomina Madziarczyk.
Pod pomnikiem Przodowego Czai, gdzie umieszczona jest symboliczna tablica upamiętniająca pacyfikację ZG Rudna, spotkali się dzisiaj dyrektorzy kopalni ZG Rudna, przedstawiciele Stowarzyszenia Opozycji Antykomunistycznej Zagłębia Miedziowego, przedstwiciel IPN we Wrocławiu oraz delegacje NSZZ Solidarność i uczestnicy strajku z 1981r.
Pacyfikacja Rudnej – obok Zbrodni Lubińskiej – to jeden z dramatyczniejszych momentów okresu stanu wojennego w regionie Zagłębia Miedziowego. 14 grudnia, a więc, dzień po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego, górnicy z kopalni ZG Rudna i ZG Lubin odmówili zjazdu. Rozpoczął się strajk okupacyjny. Do stłumienia protestu, do Polkowic wysłano wojsko i oddziały ZOMO. Punktem zwrotnym strajku była pacyfikacja zakładu przez milicjantów. Strajk zakończono 17 grudnia w kościele św. Michała Archanioła w Polkowicach, gdzie wikariuszem był ks. Jerzy Gniatczyk, który udzielił schronienia prześladowanym i represjonowanym górnikom Polskiej Miedzi.
Tomasz Jóźwiak/wo (zmiedzi.pl)