Lubin – miasto nieujarzmione
„Ci, którzy bronili Polski w roku 1939 i ci, którzy jako prawie nieuzbrojona armia 63 dni walczyli na ulicach Warszawy. Wszyscy ci ludzie wykazywali odwagę, pogardę dla śmierci, determinację. I taką samą odwagę wykazali mieszkańcy Lubina (…). I ta odwaga była potrzebna, niezbędna. Gdyby nie było tak, że tutaj, w 60-tysięcznym Lubinie co czwarty człowiek wyszedł na ulicę, rodzice z dziećmi i osobami starszymi, gdyby władze komunistyczne nie napotykały na silny, w różnych postaciach, ale zdecydowany opór, kto wie, czy dzisiaj moglibyśmy spotykać się na tym placu? Kto wie, czy nie w nieco zmodernizowanej postaci, szczególnie pod względem gospodarczym, komunizm by nie trwał, tak jak jeszcze w kilku krajach na świecie. Bez odwagi nie ma zwycięstw, a miejscem dla czczenia tej odwagi Lubin jest znakomity.” (Lech Kaczyński)
STAN WOJENNY
Po ponad 15miesięcznej wiośnie Solidarności, czasie wolności, radości i nadziei, gen. Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny. 13 XII 1981r. władzę przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego.
Zakazano działalności niezależnych od władz organizacji, w tym oczywiście NSZZ ”SOLIDARNOŚĆ”. Wolność zeszła do podziemia.
W kwietniu 1982r. powstała Tymczasowa Komisja Koordynacyjna, stawiająca sobie za zadanie koordynowanie działalności struktur podziemnej Solidarności.
„9 VII 1982 r. TKK opublikowała oświadczenie 5×Tak, w którym powtarzano podstawowe dążenia Solidarności: uwolnienie więzionych i internowanych, cofnięcie zwolnień z pracy i przywrócenie legalności działania związku, ustalenie zasad rozwiązywania konfliktów społecznych. Zapowiadano też poparcie dla inicjatyw władz, prowadzących do odbudowy praworządności i sprawiedliwej, uczciwej administracji państwowej.
Jednakże, jak można się było spodziewać, reakcji władz na oświadczenie TKK nie było.
Odpowiedzią na zawiedzione nadzieje było oświadczenie TKK z 28 VII 1982r. 5×Nie, w którym pisano o tym rozczarowaniu. Podkreślano też, że władze odebrały społeczeństwu nadzieję na zmiany polityczne i gospodarcze w Polsce.”
28 VII 1982 TKK wezwała także do pokojowych manifestacji ulicznych w 2-gą rocznicę podpisania Porozumień Gdańskich, czyli 31 VIII 1982r.
ZAGŁĘBIE MIEDZIOWE
„Protesty w woj. legnickim przybrały na sile po wprowadzeniu stanu wojennego dość duży zasięg. Ich skala lokowała to województwo zaraz po ośrodku wrocławskim na terenie Dolnego Śląska”
Protestowały zakłady związane z KGHM, ale także i inne między innymi w Polkowicach, Chocianowie, Chojnowie, Głogowie, Lubinie, Legnicy . Niestety, strajki zostały stłumione, a strajkujący zwalniani z pracy, aresztowani i represjonowani.
Nie powstrzymało to działaczy przed dalszą organizacją i działalnością już w zmienionych, konspiracyjnych warunkach. Krzysztof Brycki, Maciej Juniszewski, Marian Ryziewicz, Ryszard Zygmunt zorganizowali w Legnicy Międzyzakładowy Komitet Strajkowy.
Po aresztowaniach wśród liderów MKS „w maju 1982 r. w Lubinie powstała Międzyzakładowa Komisja Koordynacyjna Solidarności (MKK), przejmując rolę lidera podziemia w województwie. Prowadziła ona szeroką działalność: kierowała pracą tajnych struktur zakładowych przez organizowanie akcji protestacyjnych, zbieranie pieniędzy, pomoc represjonowanym i ich rodzinom, prowadzenie działalności wydawniczej.”
WŁADZE SIĘ PRZYGOTOWUJĄ
Przygotowania do zapowiedzianych przez podziemie manifestacji prowadziły oczywiście zarówno władze państwowe, jak i wojewódzkie, zarówno Milicja Obywatelska, SB, jak i struktury partyjne.
W województwie legnickim KW MO opracowała „Plan wariantowy dodatkowego wzmocnienia jednostek oraz działań rozpraszających na terenie woj. legnickiego”.
Chodziło o użycie broni palnej, w tym długiej, ostrej amunicji przez funkcjonariuszy MO, ZOMO i innych formacji podczas ewentualnego rozbijania manifestacji.
Również legnickie i terenowe organizacje partyjne informowały centralę o podjętych działaniach mających na celu utrzymanie spokoju w województwie.
„24 sierpnia odbyło się w Legnicy poszerzone posiedzenie WKO, z przedstawicielem WRON-u gen. bryg. Piotrem Przyłuckim, członkami Sekretariatu i I Sekretarzem KW PZPR Jerzym Wilkiem, pełnomocnikiem KOK-u na woj. legnickie płk. Edwardem Kulpińskim, przedstawicielami zakładów. Tematem była oczywiście zbliżająca się rocznica powstania Solidarności”.
„Legnickie władze szczególną uwagę zwracały na wpływ Kościoła na planowane manifestacje. Wspomniane rozmowy ze wszystkimi administratorami parafii w województwie jednak nie skutkowały odstąpieniem od organizowania mszy intencyjnych 30 i 31 sierpnia w Legnicy i Lubinie.”
PRZEBIEG
Planowane przez „Solidarność” manifestacje miały mieć charakter pokojowy, chciano układać krzyże z kwiatów, śpiewać pieśni narodowe i patriotyczne. „W Lubinie rozklejano też tego dnia ulotki z hasłami Solidarności. Pisano w nich: Nie dajmy się sprowokować, złóżmy z kwiatów krzyż, odśpiewajmy hymn i rotę […] po czym rozejdźmy się w spokoju do domu.” Tymczasem „członkowie ORMO i funkcjonariusze ROMO byli wyposażeni w środki chemiczne, pałki i hełmy. Milicjanci otrzymali broń palną, głównie pistolety maszynowe Rak oraz dwa kbk-AK. Każdemu wydano po 90 sztuk amunicji.”
W Lubinie spokoju miało pilnować 218 funkcjonariuszy (MO, ORMO,ROMO, a także funkcjonariusze operacyjni w cywilu).
Lubińska manifestacja zaczęła się około godziny 14.00 gdy z kopalni wyjechała pierwsza zmiana górników, po godzinie 15.00 pojawili się pracownicy innych zakładów pracy.
Początkowo zgromadziło się ok. 2000 osób. Rozpoczęto układanie kwietnego krzyża. Świadkowie podają, że w pewnym momencie podjechała karetka pogotowia na sygnale, dwaj mężczyźni, którzy z niej wysiedli dodali do krzyża swoje wiązanki kwiatów.
Manifestacja zbierała się na Placu Wolności, w okolicach Ratusza i ulicy wiodącej do kościoła p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej.
Współorganizatorem manifestacji w Lubinie był Stanisław Śnieg. Przypomniał o rocznicy podpisania Porozumień Gdańskich. Zaintonował hymn narodowy, Rotę. Zebrani w odpowiedzi wznosili hasła, w których domagali się zniesienia stanu wojennego i uwolnienia internowanych. W tym czasie na plac Wolności wjechały ciężarówki z plutonem ZOMO z Legnicy, milicjanci obrzucili manifestujących gazem łzawiącym oraz wezwali do rozejścia się. W tej sytuacji Stanisław Śnieg ogłosił koniec manifestacji. Mimo, że demonstranci zaczęli się rozchodzić atakowano ich nadal, nie tylko gazem łzawiącym, ale także petardami oraz strzelano amunicją ślepą i ostrą.
Doprowadziło to do walk ulicznych w całym mieście . Ciężarówki pełne funkcjonariuszy odbywały regularne rajdy, strzelając do przechodniów jak do zwierzyny łownej.
Nic dziwnego, że manifestanci odpowiadali kamieniami, na Osiedlu Mickiewicza budowano barykady. Strzały słychać było późno w nocy.
W następnych dniach 1 i 2 IX na ulicach Lubina było już 10 tysięcy protestujących.
Decyzją władz zakazano wyjazdu i wjazdu do miasta. Na rogatkach stały policyjne samochody.
ŚWIADKOWIE
Opinia lekarza:(…) jeśli z tyłu głowy jest mała dziurka, a z przodu wyrwana cała kość czołowa, a rozpryśnięty mózg znajduje się na twarzy, to taka rana nie powstała od rykoszetu. (prof. Dr hab. Janusz Bielawski/Monografia Gminy Wiejskiej Lubin).
Ireneusz Lao: przeszedłem w stronę plebanii koło Małego Kościoła i tam chciałem odrzucić granat z gazem łzawiącym, który upadł koło mnie. Wtedy puścili serię. Jedna z kul trafiła mnie w nogę. Szli od strony Rynku. Zrobili tyralierę. Było ich z piętnastu. Część z nich strzelała z grantów łzawiących a część z ostrej amunicji. […] Jakbyśmy chcieli rzucać kamieniami, to przeciętny człowiek na pewno by nie dorzucił. A oni mówią, że brukami. A tam bruków w ogóle nie ma. Tam jest asfalt wylany”.
Edward Wertka: W tym czasie trzy milicyjne nyski urządziły rajd w kierunku owej grupy ulicą, po trawnikach i skwerkach. Podjechawszy bliżej grupy ludzi, rozpoczęli ostrzeliwać ją z granatów i ostrej amunicji. Widziałem w górnym luku wychylonego milicjanta strzelającego z pistoletu maszynowego KBK-AK.
Walentyna Żabska (pracownica salonu fryzjerskiego zlokalizowanego na rogu pl. Wolności, ul. Piastowskiej i Chrobrego): Usłyszałam huk i brzęk tłuczonej szyby. W tym czasie byłam schylona nad głową klientki. Podniosłam głowę i zauważyłam w szybach niewielkie dwa otwory po pociskach… Wróciwszy do domu opowiedziałam, mężowi o tym incydencie. Wówczas mąż powiedział: «Przecież ty masz jeszcze szkło we włosach». Wybierając szkło z mych włosów, znalazł w nich spłaszczony pocisk karabinowy”.
OFIARY
„Od śmiertelnych postrzałów zginęli Andrzej Trajkowski (osierocił czworo dzieci) i Mieczysław Poźniak (kawaler), Michał Adamowicz (osierocił dwoje dzieci)Kolejnych jedenaście osób zostało rannych w wyniku ran postrzałowych i trafień granatami z gazem łzawiącym: Henryk Huzarewicz, Ireneusz Lao, Kazimierz Rusin, Ryszard Stefanowicz, Edward Wertka, Brygida Wieczorek, Andrzej Dudziak, Szymon Stafiniak, Ryszard Tereszkiewicz, Mirosław Kwiatkowski i Mieczysław Chmielewski. Łącznie w ciągu trzech dni demonstracji w Lubinie zatrzymano 250 osób, a w kolejnych dniach następne 72.”
5 IX w południe w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubinie w Mszy św. w intencji zabitych wzięło udział ok. 10 tys. osób.
KARA?
Próby rozliczenia sprawców zbrodni lubińskiej trwały całe lata 90te XXw. Oskarżonych uniewinniano, sprawy umarzano, stosowano prawo o amnestii z … 1984r.
Prawomocnym wyrokiem sądu (w latach 2003-2007) skazani zostali trzej byli funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej. Były zastępca komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy, Bogdan Garus, odsiedział w więzieniu 15 miesięcy, dowódca plutonu ZOMO, Tadeusz Jarocki trafił za kratki na 2,5 roku. Najwyższy wymiar kary – 3,5 roku więzienia, zasądzono Janowi Majowi, który kierował całą akcją. Do dziś dnia jednak nie pojawił się w więzieniu… z uwagi na zły stan zdrowia.
Zdaniem sądu, kary te były: „sprawiedliwą odpłatą”:
Jej dolegliwość nie przekracza stopnia winy, uwzględnia stopień społecznej szkodliwości czynu oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (naszdzienniki.pl).
IPN postanowił w 2022 roku wznowić śledztwo w sprawie lubińskiej. Nie wykryto i nie ukarano bowiem nikogo, kto wtedy strzelał do bezbronnych mieszkańców Lubina.
ZACHĘTA
Przy pisaniu tego tekstu nieocenioną pomocą były teksty:
Jerzy Kordas Wydarzenia 31 sierpnia 1982 r. na Dolnym Śląsku Geneza, przebieg, skutki Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej Wrocław 2010 https://dbc.wroc.pl/Content/10269/PDF/Kordas_wydarzenia.pdf
Łukasz Sołtysik, Polowanie na ludzi. Zbrodnia lubińska 31 sierpnia 1982 roku
Serdecznie zachęcamy Naszych Czytelników do zapoznania się z tymi artykułami. Szczególnie atrakcyjną stroną jest przystanekhistoria.pl, gdzie można przeczytać wspomnienia świadków lubińskich wydarzeń. Strona ta proponuje także szereg innych, niezwykle wartościowych tekstów dotyczących współczesnej historii Polski.
Agnieszka Rurak-Żeleźny