Rząd: potrzeby budżetowe kraju nie pozwalają na likwidację podatku

Po dwóch miesiącach ponoć wytężonych prac i przeprowadzanych analiz Ministerstwo Finansów odpowiedziało na pismo przedstawicieli Rady Nadzorczej KGHM z wyboru załogi w sprawie podatku od wydobycia niektórych kopalin. Odpowiedź liczy „aż” cztery zdania – pismo na naszej stronie i związkowych tablicach. Pomimo lakoniczności odpowiedzi uwagę przykuło kilka elementów, o których warto wspomnieć.

W pierwszej kolejności należy jednak przypomnieć jakie argumenty zostały użyte w piśmie do Premier Kopacz, Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Skarbu Państwa przez przedstawicieli pracowników w Radzie Nadzorczej Spółki. Przede wszystkim domagali się podjęcia działań zmierzających do zaprzestania niszczenia miejsc pracy w miedziowym przemyśle i całym regionie. Przemysł miedziowy dobijany jest przez podatek od miedzi i srebra, który od maja 2012 r. do końca 2014 r. zabrał ze Spółki 4,5 mld zł. Tylko w latach 2012-2014 KGHM odprowadził w postaci przeróżnych podatków, opłat i należności prawnych ok. 17 mld zł. Spółka płaci łącznie aż 18 przeróżnych podatków! Aby zrównać poziom obciążeń podatkowych dla KGHM, ze średnim poziomem obciążeń innych państw, które liczą się na rynku wydobycia miedzi trzeba by było obniżyć podatek od wydobycia niektórych kopalin o ok. 67% w stosunku do obowiązujących obciążeń. Wpływ wprowadzonej daniny już jest odczuwalny zarówno poprzez narastający kilkumiliardowy dług, jak i spadek rentowności oddziałów, w tym Zakładów Górniczych „Lubin”, które znalazły się pod „kreską”.

 

Przedstawiciele Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ „Solidarność” również napisali do rządu i w odniesieniu do analizy domagali się w piśmie natychmiastowych zmian w zakresie podatku od wydobycia niektórych kopalin w celu umożliwienia Polskiej Miedzi skutecznego funkcjonowania na rynku międzynarodowym na warunkach porównywalnych do światowych konkurentów i tym samym, w celu dania Spółce szansy niezagrożonej kontynuacji działalności. Przewodniczący SKGRM NSZZ „Solidarność” Józef Czyczerski jako członek Rady Nadzorczej z wyboru załogi zgłosił na posiedzeniu RN projekt Uchwały dotyczącej negatywnego wpływu podatku od wydobycia niektórych kopalin na Spółkę. Jak się okazało przedstawiciele Rady Nadzorczej powołani przez Ministerstwo Skarbu Państwa nie chcieli przyjąć uchwały, przyczyniając się tym samym do niszczenia przemysłu miedziowego w Polsce.

Odpowiedź Ministerstwa Finansów

Wróćmy do meritum sprawy – odpowiedzi Ministerstwa Finansów. Na pismo przedstawicieli pracowników w Radzie Nadzorczej KGHM w imieniu Ministra Finansów odpowiedział wiceminister finansów Jarosław Neneman, odpowiedzialny w resorcie za podatki. O dziwo wcześniej był doradcą Komorowskiego do spraw samorządu. Jak widać jest wszechstronnie uzdolniony a już z pewnością zasłużony. Nie można również zapomnieć, że obecnie urzędujący prezydent to „strażnik” praw konstytucyjnych, który lekką ręką podpisał ustawę o podatku od wydobycia niektórych kopalin, podatku przeznaczonego wyłącznie dla jednej spółki w Polsce – KGHM.

Wiceminister stwierdził, że po przeprowadzonej analizie stanowiska spółki (żadne nigdy nie zostało wystosowane), sytuacji KGHM Polska Miedź S.A. (spółka zadłużona, część oddziałów nierentowna) i… uwzględniając potrzeby budżetowe kraju, nie jest planowana zmiana stawki podatku od wydobycia niektórych kopalin. Nie trudno było przewidzieć, że jedynym kryterium przy podejmowaniu decyzji była dziura budżetowa i szukanie pieniędzy na jej łatanie, kompletnie pomijając problemy, z którymi boryka się miedziowa spółka. Platforma Obywatelska nie byłaby jednak sobą, gdyby nie obiecała czegoś przed wyborami. Rzekomo przeprowadzane są kolejne analizy, które mają ustalić możliwość preferencyjnego opodatkowania wydobycia miedzi i srebra z nowych złóż. W te zapewnienia nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, ale ciekawi jesteśmy o jakich złożach mowa? Być może o nowych złożach sąsiadujących z obecnie eksploatowanymi przez KGHM Polską Miedź, na które koncesje Ministerstwo Środowiska przyznało kanadyjskiej spółce pod wodzą byłego prezesa naszej firmy? Platforma Obywatelska przekroczyła kolejną granicę absurdu.