„Nie chcemy pracować do śmierci”. Solidarność przypomina kampanię STOP 67

Związek zawodowy Solidarność od początku sprzeciwiał się ustawie podnoszącej wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia, którą ostatecznie przegłosował rząd PO–PSL. Związkowcy jednak nie odpuścili, dzięki czemu udało się w 2017 roku przywrócić poprzednie progi emerytalne. W tym roku 15 października Polacy w referendum sami zdecydują, czy chcą pracować dłużej.
Już w grudniu 2011 roku związkowcy z Solidarności rozpoczęli zbiórkę podpisów pod wnioskiem o referendum w tej sprawie, a w kolejnym roku złożyli w Sejmie niemal 1,4 mln podpisów. W marcu 2012 roku Solidarność zorganizowała przed parlamentem kilkudziesięciotysięczny protest, czekając na decyzję Sejmu w sprawie inicjatywy obywatelskiej o przeprowadzenie referendum. 

– Polacy poparli pomysł referendum, bo doskonale wiedzą, że proponowane przez rząd rozwiązania doprowadzą do nieodwracalnych zmian, zarówno w ich życiu, jak i w życiu następnych pokoleń – mówił wówczas w Sejmie przewodniczący Piotr Duda. 

– Polki i Polacy nie chcą, aby tak ważne zmiany zachodziły w tak szybkim tempie – bez wyczerpujących temat konsultacji. Chcą się w tej sprawie wypowiedzieć, dlatego apeluję: poprzyjcie uchwałę o referendum! – prosił przewodniczący Związku. 

Kampania Solidarności – STOP 67

Solidarność prowadziła również kampanię społeczną Stop 67, której hasło brzmiało „Nie chcemy pracować aż do śmierci”.  

W jej ramach wyemitowano spot emerytalny pt. „Żądamy prawdziwej reformy”, w którym oponowano przeciw podwyższeniu wieku emerytalnego do 67 lat i argumentowano, że statystyczny emeryt żyje w Polsce zaledwie 6 lat. 

Ostatecznie pod wnioskiem o referendum zebrano aż 3,5 mln podpisów, ale rząd Tuska zlekceważył społeczny sprzeciw

Przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn – nastąpiło dopiero w październiku 2017 roku za rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Wszyscy na referendum

Już za dwa tygodnie, 15 października, Polacy udadzą do lokali wyborczych, by oddać głos w wyborach parlamentarnych. Będzie to również okazja do wzięcia udziału w referendum, do czego zachęca NSZZ „Solidarność”. Jedno z pytań będzie bowiem dotyczyło wieku emerytalnego, o co zabiegali związkowcy: Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?

Przy 50-procentowej frekwencji odpowiedź na to pytanie będzie miała charakter wiążący.

NSZZ „Solidarność” od 12 lat domagał się, by w sprawie wieku emerytalnego zdecydował naród, a nie politycy. Teraz nastała ku temu okazja.