Terminowe umowy o pracę ograniczone. To efekt działania Związku
Maksymalny czas trwania umów terminowych nie będzie mógł przekroczyć 36 miesięcy, a okresy wypowiedzenia zostaną zrównane. Stały Komitet Rady Ministrów zaakceptował zmiany w Kodeksie pracy przedstawione przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
Czas obowiązywania umów terminowych o pracę, włączając trzymiesięczny okres próbny, będzie wynosił maksymalnie 36 miesięcy. Według obecnie obowiązujących przepisów, po dwóch umowach terminowych trzecia musi być podpisana na czas nieograniczony. Luka w przepisach pozwalała na przeciąganie tego okresu w nieskończoność, np. gdy między drugą a trzecią umową miała miejsce miesięczna przerwa w zatrudnieniu.
W projekcie zmian zawarto także nowe zasady wypowiadania umów. Gdy staż pracy w danej firmie wynosi do sześciu miesięcy, wówczas okres wypowiedzenia to dwa tygodnie. Gdy staż wynosi od pół roku do trzech lat – okres wypowiedzenia to miesiąc, a kiedy staż przekracza trzy lata, okres wypowiedzenia będzie wynosił trzy miesiące.
W listopadzie 2014 r. prezydium KK pozytywnie oceniło cel proponowanych przez MPiPS zmian, jednak liderzy związkowi uważają, że łączny okres terminowej umowy o pracę z wliczonym czasem próbnym powinien być krótszy niż wynika z poporozycji ministerstwa i nie powinien przekraczać 24 miesięcy.
– To wszystko to nic innego jak efekt skargi NSZZ “Solidarność” złożonej do Komisji Europejskiej, która uznała nasze zarzuty i nakazała Polsce zmiany – z zadowoleniem komentuje decyzję komitetu Piotr Duda, przewodniczący KK – Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, będzie to duży krok w naprawianiu polskiego rynku pracy, na którym w stosowaniu umów na czas określony jesteśmy europejskim liderem – dodaje.
Obecnie w Polsce aż 27 proc. pracowników zatrudnionych jest w ten sposób. To niemal dwa razy więcej niż średnia unijna, która wynosi 14,2 proc. Związek od lat domaga się ograniczenia wykorzystywania umów terminowych. We wrześniu 2012 roku „Solidarność” złożyła skargę na rząd polski do Komisji Europejskiej. Dotyczyła ona dyrektywy 99/70/WE, która zobowiązała państwa członkowskie UE do wprowadzenia w życie nowych przepisów. Są one niezbędne m.in. do przeciwdziałania nadużyciom wynikającym ze stosowania następujących po sobie umów o pracę na czas określony oraz nawiązywania następujących po sobie stosunków pracy na czas określony. W odpowiedzi na wniosek „Solidarności” KE zdecydowała o wszczęciu postępowania wobec Polski.
hd KK NSZZ „S”