Związkowcy przyszli do posłów. Nikogo nie zastali
Sztuka ta im się nie udała, bo biuro parlamentarzystów było zamknięte na cztery spusty.
No cóż, powąchaliśmy drzwi więc czujemy się bardzo rozczarowani. Szkoda, że biuro naszych posłów nie jest otwarte w godzinach oficjalnego urzędowania. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak przykleić nasze postulaty na opatrzone w kłódki drzwi – mówi Bogdan Orłowski, przewodniczący legnickiej „Solidarności”.
– Mamy nadzieję, że posłowie wezmą sobie do serca głos ludzi pracy – dodaje Orłowski.
Co związkowcy napisali do Kropiwnickiego i Schetyny? Postulatów jest aż czternaście. Dotyczą one m.in. obniżenia wieku emerytalnego, likwidacji podatku od miedzi i srebra, podniesienia minimalnego wynagrodzenia, odblokowania wzrostu wynagrodzeń dla pracowników państwowej i samorządowej sfery budżetowej oraz wyeliminowania stosowania przez pracodawców „umów śmieciowych”.