Podatek dobija ZG „Lubin”
W połowie stycznia obradowała sejmowa Komisja Skarbu Państwa, na której omawiano trudną sytuację KGHM. Wprowadzenie tak radykalnej formy opodatkowania miedzi i srebra przez rząd PO-PSL już doprowadziło do nierentowności Zakładów Górniczych „Lubin”.
Podatek od wydobycia niektórych kopalin łącznie z innymi licznymi podatkami i koniecznością inwestycji dla zachowania ciągłości produkcji oznacza, że efektywna stawka podatkowa jaką odprowadza KGHM wynosi aż 86%. Mimo to rząd od prawie trzech lat udaje, że nie widzi problemu. Przez wiele lat podobnie było w przypadku górnictwa węgla kamiennego.
Jest wiele przykładów absurdalności podatku od miedzi i srebra w Polsce. Przy wzroście ceny miedzi o 4%, KGHM jest zmuszone zapłacić o 7% wyższy podatek. Wydobycie miedzi i srebra w Polsce staje się nieopłacalne. Porównując skalę podatkową w naszym i innych krajach, w których wydobywana jest miedź, dochodzi się do jednoznacznych wniosków, że mamy najmniej korzystne warunki wydobycia. Wysokość podatku od wydobycia niektórych kopalin w jednej z australijskich prowincji, gdzie opodatkowanie wydobycia miedzi na kontynencie jest najwyższe, i tak jest niemal o połowę niższe niż w Polsce. Protesty NSZZ „Solidarność” od momentu zapowiedzi wprowadzenia tego podatku nie znalazły posłuchu u wiceministra skarbu państwa Zdzisława Gawlika, który pokrętnie tłumaczy rzekome analizowanie przez rząd problemu i podobno rządzący rozważają nawet możliwość uwzględnienia kosztów ponoszonych przez KGHM na swój rozwój. Po dwóch latach od wprowadzenia podatku rządzący uznali, że wszystko jest w porządku, ale okazuje się, że coś jednak jest nie tak, bo teraz pobieranie takiego haraczu miałoby się jakoś zmienić. Prezes Wirth od początku krytykował podatek jedynie dla formalności, żeby media (np. GW) ponownie nie okrzyknęły go lizusem roku. Nie chcąc za bardzo krytykować swojego pracodawcy (Ministerstwa Skarbu Państwa), czekał prawie trzy lata, żeby realnie zaprotestować. W tym roku czekają nas wybory parlamentarne, być może stąd te pokerowe zagrywki – czyli zwykła „kiełbasa wyborcza” dla naiwnych.
Zgodnie z oficjalnymi danymi KGHM zatrudnia ok. 18,5 tys. osób (na koniec 2014 r. zatrudnienie spadło do 18 tys. 286 pracowników), ale związanych z działalnością KGHM-u jest łącznie około 100 tys. miejsc pracy. Jeśli rząd nie zmieni swojego postępowania zagrożone jest funkcjonowanie Zakładów Górniczych „Lubin” i powiązanych Zakładów Wzbogacania Rud oraz Huty Miedzi „Legnica” – w konsekwencji kilkanaście tysięcy osób może stracić miejsca pracy. Dalsze pozostawienie obecnej sytuacji i opodatkowania w niezmienionym stanie doprowadzi wprost do katastrofy. Permanentne „liberum veto” ze strony rządu ws. wysokości podatku i bardzo trudnej sytuacji miedziowej Spółki to prosta droga do zamknięcia kopalni.
NSZZ „Solidarność” ze swojej strony wystosowała dwa pisma sprzeciwiające się niszczeniu Polskiej Miedzi i likwidacji miejsc pracy spowodowanych wpływem podatku na Spółkę. Pod pierwszym stanowiskiem podpisali się Przewodniczący Komisji Zakładowych i Międzyzakładowych wchodzących w skład Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ „Solidarność”, w którym przedstawiają realny wpływ podatku i wyrządzone Spółce szkody m.in. w postaci zadłużenia KGHM i wstrzymania części inwestycji w Polsce. Drugie stanowisko wystosowali przedstawiciele załogi w Radzie Nadzorczej (m.in. Józef Czyczerski i Bogusław Szarek) w formie dziesięciostronicowego opracowania, w którym szczegółowo wyjaśniają jaki jest wpływ podatku na ponoszone koszty, wzrost stawki podatkowej na tle innych państw, wzrost zadłużenia Spółki, spadek rentowności obecnie funkcjonujących zakładów i planowanych inwestycji, które zostały ograniczone lub zaniechane. Pismo ze stanowiskiem zaadresowano do premier Ewy Kopacz i przesłano do wiadomości Ministrów Skarbu Państwa oraz Finansów. Z przeprowadzoną analizą i wnioskami z opracowania można zapoznać się na stronie Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi NSZZ „Solidarność”.
(www.skgrm.pl)