Będzie strajk ostrzegawczy pracowników opieki społecznej

Ponad stu pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Domu Pomocy Społecznej wzięło udział w pikiecie przed legnickim Ratuszem. Ogromna większość z nich udała się na sesję, gdzie zabrali ze sobą między innymi wieniec i znicz pogrzebowy symbolizujące zgon legnickiej pomocy społecznej. Domagają się podwyżek i zapowiadają strajk ostrzegawczy.

– Protesty o podwyżki wynagrodzeń trwają już od kilku lat. Odbył się etap rokowań, podpisany został protokół rozbieżności. W tej chwili jesteśmy na etapie mediacji. Wystąpiliśmy do prezydenta o zabezpieczenie w budżecie miasta środków na podwyżki na ten i następny rok, a także o wyznaczenie osoby uprawnionej przez prezydenta do udziału w mediacjach i podejmowania decyzji – mówi Aneta Mazur, szefowa NSZZ „Solidarność” pracowników MOPS w Legnicy.

– Nie padła żadna propozycja rozwiązania sporu, nie została też wyznaczona żadna osoba do rozmów w mediacjach. To jest główny powód naszej wizyty na sesji i strajku ostrzegawczego, który odbędzie się 3 listopada – dodaje Aneta Mazur.

W czwartek 3 listopada w godzinach od 10:00 do 12:00 wszystkie jednostki podlegające MOPS i DPS przeprowadzą strajk ostrzegawczy.

Pracownicy MOPS i DPS od lat bez powodzenia walczą o podwyżki. W sumie w MOPS i DPS 272 osoby otrzymują wynagrodzenie na poziomie płacy minimalnej. Ich sytuacji finansowej nie poprawiła marcowa podwyżka 200 zł brutto.

Związkowcy domagają się podwyżki w wysokości 1,2 tys zł brutto od stycznia tego roku i kolejnych 400 zł od stycznia roku 2023. Nie satysfakcjonuje ich więc deklaracja prezydenta, który zapowiedział podwyżkę około 8-procentową od 1 stycznia 2023 roku.