Kamień Świadek Zbrodni Lubińskiej za płotem

Teren, na którym znajduje się Krzyż Pamięci o ofiarach Zbrodni Lubińskiej został we wtorek ogrodzony, a w miejscu, które wiedzie do symbolicznego głazu zamontowana została furtka. W sąsiedztwie znajduje się pub Euforia, dawny Gwarek, który dwukrotnie został podpalony. I właśnie troską o bezpieczeństwo właściciel całego terenu tłumaczy postawienie płotu.

Znany w Lubinie lokal Euforia już dwukrotnie w tym roku został podpalony. O tym, że pub został celowo zniszczony świadczą zapisy z kamer przemysłowych, na których widać postać wrzucającą przez okno koktajl Mołotowa. W pierwszym przypadku był to mężczyzna, w drugi – podejrzaną jest kobieta. W międzyczasie ktoś wylał na kanapy i sofy wewnątrz lokalu kwas masłowy charakteryzujący się bardzo nieprzyjemnym zapachem.

Po ostatnim pożarze w Euforii trwa generalny remont. Wnętrze zostało wtedy niemal doszczętnie zniszczone. Naprawy wymaga też część dachu. Jak się dowiedzieliśmy, Euforia ma być otwarta jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia – 20 grudnia

– Rzeczywiście ogrodzenie jest stawiane ze względów bezpieczeństwa. Dwukrotnie już próbowano spalić lokal, dlatego stawiamy wokół całego terenu płot. Uchwała krajobrazowa dopuszcza postawienie metrowego ogrodzenia i taki właśnie tam się pojawi – powiedział nam Wojciech Zborowski, przedsiębiorca z Oleśnicy, właściciel działki, na której stoi pub Eurforia.

W sąsiedztwie Euforii znajduje się ważne dla mieszkańców Lubina miejsce pamięci. Na skwerku jest Kamień-Świadek, krzyż wryty w głaz, upamiętniający miejsce śmiertelnie postrzelonych Andrzeja Trajkowskiego i Mieczysława Poźniaka, dwóch z trzech ofiar Zbrodni Lubińskiej z sierpnia 1982. Od dziś, miejsce wokół Krzyża będzie zamknięte dla osób postronnych.

– Oczywiście, każdy, kto będzie chciał podejść pod pomnik i oddać hołd tym zmarłym, będzie mógł tak uczynić. Proszę tylko o wcześniejszy kontakt – uspokaja Wojciech Zborowski.

Miejsce wokół Krzyża już raz zostało ogrodzone. W 2018r. właściciel działki postawił wówczas tymczasowy płot, by zamanifestować w ten sposób bezradność wobec arogancji i lekceważenia go przez prezydenta Lubina. Przedsiębiorca z Oleśnicy do dziś twierdzi, że został oszukany i wykorzystany przez gospodarza miasta.

Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego umożliwiał bowiem wybudowanie w tym miejscu budynków mieszkalnych i prowadzenie działalności handlowo-usługowej. Kilka lat później Rada Miejska na wniosek prezydenta zmieniła przeznaczenie tych gruntów przyjmując, że można tam jedynie posadzić trawnik i urządzić plac manewrowy. Zborowski zaczął prowadzić rozmowy z miastem o możliwości sprzedania całości gruntów. Nie chciał, by działka, na której stoi martyrologiczny pomnik trafił w ręce prywatne. Kiedy w 2009r. miasto podniosło mu opłatę za wieczyste użytkowanie z 9,7 tysięcy do 53,8 tys. zł rocznie, przedsiębiorca postanowił przyspieszyć rozmowy z prezydentem Lubina. W 2014r. Zborowski wystąpił z wnioskiem o wykup wieczystego użytkowania, co spotkało się z pozytywnym odzewem prezydenta Roberta Raczyńskiego. Wiosną ubr. władze Lubina powołały rzeczoznawcę, który wycenił działkę, na której znajduje się pomnik i dawny Gwarek na 1,7 mln zł. Miasto uznało tę wycenę za zbyt wysoką i wycofało się z planów transakcyjnych. Ostatecznie stanęło na tym, że miasto byłoby zainteresowane jedynie wykupem działki z Krzyżem.

TJ miedziowe.pl