Około południa na terenie okalającym pomnik ku czci dwóch ofiar Zbrodni Lubińskiej postawiono solidne ogrodzenie. Mieszkańcy Lubina są w szoku. Płot postawił właściciel terenu, na którym od lat pomnik stoi. To oznacza, że dzisiaj – w 36. rocznicę Zbrodni Lubińskiej, mieszkańcy nie złożą tam kwiatów i nie oddadzą hołdu Andrzejowi Trajkowskiemu i Mieczysławowi Poźniakowi, o których przypomina ten Krzyż.
Ogrodzenie pojawiło się dzisiaj, na kilka godzin przed głównymi uroczystościami 36. rocznicy Zbrodni Lubińskiej. Właściciel terenu postanowił postawić płot, zagradzając tym samym dojście do pomnika, który upamiętnia śmierć Trajkowskiego i Poźniaka – ofiar Zbrodni Lubińskiej. Mieszkańcy nie kryją zaskoczenia, a wręcz oburzenia.
– Godzinę temu szedłem do galerii to jeszcze niczego tutaj nie było. Teraz wracam i patrzę, płot stoi. Szok – zagadnął nas jeden z przechodniów.
Przed pomnikiem leży świeża wiązanka kwiatów. Złożyli ją tam dzisiaj związkowcy Solidarności. Później właściciel terenu zagrodził całe miejsce wokół pomnika. To rodzi poważny problem dla organizatorów dzisiejszych uroczystości Zbrodni Lubińskiej, którzy jak co roku pod tym pomnikiem oddają hołd zamordowanym. Teraz tego nie mogą zrobić. Chyba, że właściciel terenu zdemontuje jednak cały płot przed rozpoczęciem obchodów.
Z naszych informacji wynika, że właściciel terenu kupił grunt, na którym stoi Krzyż, kilka lat temu. Drugi podobny pomnik nazwany Kamieniem-Świadkiem znajduje się na błoniach i poświęcony jest pamięci trzeciej z ofiar Zbrodni – Michałowi Adamowiczowi.
Tomasz Jóźwiak, miedziowe.pl