W Kolejach Dolnośląskich wrze. Będzie strajk?
Pracownicy Kolei Dolnośląskich domagają się wzrostu wynagrodzeń. Jeśli zarząd spółki nie pójdzie w tej sprawie na ustępstwa, marszałkowskie pociągi wkrótce mogą stanąć.
Negocjacje dotyczące podwyżek w Kolejach Dolnośląskich wloką się od kilku miesięcy. Sytuacja w firmie jest napięta, bo w połowie stycznia trzy organizacje związkowe: Międzyzakładowy Związek Zawodowy Maszynistów i Pracowników Kolei, OPZZ „Konfederacja Pracy” oraz NSZZ „Solidarność”, weszły w spór zbiorowy z zarządem spółki.Minęły dwa miesiące, a porozumienia wciąż nie ma. Związkowcy grożą strajkiem. Póki co, zwrócili się o pomoc do marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego, który jest właścicielem kolejowego przewoźnika.W liście do marszałka związkowcy żalą się na zarząd Kolei Dolnośląskich oskarżając go o „prowadzenie akcji dezinformacyjnej i ignorowanie argumentów organizacji związkowych”. Spotkanie związkowych delegacji z Cezarym Przybylskim będzie przełomowe. Jeśli nie przyniesie efektów, wiosną na dolnośląskich torach może dojść do strajku, który sparaliżuje działalność przewoźnika i poważnie utrudni życie pasażerom.
Związkowcy domagają się podwyżek wynagrodzeń zasadniczych o 400-500 zł brutto – w zależności od stanowiska, zwiększenia dodatków za prace w niedziele i dni świąteczne, wprowadzenia premii regulaminowej, wyższego dodatku stażowego, nagród jubileuszowych oraz wszczęciem prac nad zbiorowym układem pracy.
Do kryzysowej sytuacji w marszałkowskiej spółce z siedzibą w Legnicy wrócimy.
j www.lca.pl