Sąd odmówił Janowi M. kolejnego odroczenia kary

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Po 10 latach od wyroku skazującego, Jan M., były funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej, który dowodził oddziałami ZOMO podczas Zbrodni Lubińskiej, może pójść do więzienia. Sąd Okręgowy we Wrocławiu odrzucił dziś bowiem wniosek obrońców o odroczenie kary z powodów zdrowotnych. Jan M. ma spędzić za kratkami 3,5 roku pod ścisłym nadzorem lekarzy. „Szkoda, że tak późno, ale nareszcie sprawiedliwości stało się zadość”, komentuje postanowienie sądu Bogdan Orłowski, Przewodniczący Zarządu Regionu Zagłębie Miedziwoe NSZZ  „Solidarność”.

Na ten dzień czekały przede wszystkim rodziny zamordowanych mieszkańców Lubina. Całą sprawą żyli także działacze Solidarności, którzy żywo śledzili procesy wszystkch oskarżonych byłych milicjantów. Mieszkający dzisiaj w podlubińskim Osieku Jan M., podczas pokojowej manifestacji z 31 sierpnia 1982r. dowodził oddziałami ZOMO. Od kul milicjantów zginęli: 28-letni Michał Adamowicz, dwa lata młodszy Mieczysław Poźniak i najstarszy z nich wszystkich, 32-letni Andrzej Trajkowski. W stan oskarżenia postawiono siedmiu wysokich rangą funkcjonariuszy MO. Czterech z nich objęła amnestia, ostatecznie przed sądem stanęło tylko trzech.

Były zastępca komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy, Bogdan G., usłyszał wyrok 15 miesięcy więzienia, dowódca plutonu ZOMO, Tadeusz J. dostał 2,5 roku pozbawienia wolności. Najwyższy wymiar kary zasądzono natomiast Janowi M., który za kierowanie akcją ZOMO otrzymał 3,5 roku więzienia. Wyrok ten zapadł 17 lipca 2007r., ale do dziś były milicjant skutecznie unikał więziennej celi. Za każdym razem obrońcy skazanego milicjanta przedstawiali w sądzie dokumenty potwierdzające jego liczne schorzenia lub ciężką chorobę. Jan Maj powoływał się m.in. na schorzenie kręgosłupa, zanik mięśni w lewej nodze, chorobę serca, wrzody.

Podczas dzisiejszej rozprawy wrocławski sąd odmówił odroczenia kary. „W ocenie biegłych aktualny stan zdrowia skazanego umożliwia mu odbywanie kary w warunkach izolacji pod warunkiem umieszczenia go w zakładzie karnym posiadającym oddział szpitalny oraz umożliwienia mu kontynuacji leczenia stwierdzonych u niego schorzeń, w tym rehabilitacji. W przypadku istotnego pogorszenia stanu zdrowia skazanego, należy bezzwłocznie umożliwić kontynuację leczenia w warunkach wolnościowej służby zdrowia”, brzmi uzasadnienie wyroku.

Postanowienie nie jest prawomocne. Skazany Jan M. może jeszcze odwołać się do Sądu Apelacyjnego.

Właściwie to można bardzo krótko skwitować jednym słowem: nareszcie. Aczkolwiek od samego początku twierdzimy, że 3,5 roku więzienia za sprawstwo kierownicze, gdzie zastrzelono trzech naszych przyjaciół w pokojowej manifestacji, to jest bardzo niewielka kara za życie. Dzisiejsze postanowienie sądu to oczywiście namiastka sprawiedliwości po dziesięciu latach czekania. Od wielu lata domagaliśmy się bezwględnej kary manifestując nasze niezadowolenie, że ówczesny zastępca komendanta Milicji Obywatelskiej w Lubinie, Jan M. robi wszystko, by uniknąć tej namiastki kary, którą słusznie mu sąd wyznaczył. Szkoda, że tak późno, ale myślę, że mimo wszystko w jakiś sposób jesteśmy usatysfakcjonowani, że tej sprawiedliwości stało się zadość – skomentował Bogdan Orłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ Solidarność.

W tym roku mija 35. rocznica Zbrodni Lubińskiej. Na sierpniowe obchody do Lubina przyjedzie prezydent RP Andrzej Duda. Z tej okazji zaplanowano też uroczysty zjazd Komisji Krajowej Solidarności.

Tomasz Józwiak (Radio Elka), Fot: Piotr Kaszuwara (PRW)