Obniżenie wieku emerytalnego: Brać co dają i walczyć dalej
Komitet Stały Rady Ministrów zarekomendował pozytywnie prezydencki projekt obniżenia wieku emerytalnego. Jeśli rząd ją przyjmie, ustawa może wejść w życie od stycznia 2017 r. – Jeśli to się ziści, to odniesiemy pierwszy sukces – komentuje na gorąco Henryk Nakonieczny, członek Prezydium KK NSZZ „Solidarność” i członek Rady Dialogu Społecznego.
Teraz decyzję musi podjąć rząd i to on przyjmie ostateczny kształt ustawy, którą skieruje do Sejmu. Ustawa zakłada możliwość bezwarunkowego przejścia na emeryturę po osiągnięciu wieku 60 lat przez kobiety i 65 przez mężczyzn, czyli tak jak to było przed wprowadzeniem zmian w 2012 r. przez rząd Donalda Tuska.
Jak wskazuje szef Komitetu Stałego Henryk Kowalczyk, to będzie uprawnienie, a nie obowiązek. – Jeśli ktoś będzie chciał dalej pracować, będzie miał taką możliwość – tłumaczył Kowalczyk.
– Jeżeli się ziści, to możemy powiedzieć, że odnieśliśmy pierwszy sukces. Choć mamy pewien niedosyt. Uważamy, że jednak powinno być równocześnie wprowadzone rozwiązanie uprawniające do odejścia na emeryturę bez względu na wiek po przepracowaniu dłuższych okresów składkowych – powiedział dla Wiadomości na TVP1 Henryk Nakonieczny. (ZobaczWypowiedź dla Wiadomości TVP)
– Protestując w 2012 r. przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego zapowiadaliśmy, że zrobimy wszystko aby to fatalne dla polskich pracowników rozwiązanie cofnąć – przypomniał Piotr Duda, szef NSZZ „Solidarność” i jednocześnie przewodniczący Rady Dialogu Społecznego. I dodaje, że to będzie wielki sukces Związku.
Odnosząc się do postulatu wprowadzenia kryterium składowego stażu pracy, którego rząd nie uwzględnił, Piotr Duda stwierdził – dalej będziemy domagać się wprowadzenia stażu, ale dzisiaj trzeba jak najszybciej obniżyć wiek emerytalny.
– Trzeba brać co dają i walczyć dalej – podsumował.
Rząd zapowiada, że nowe rozwiązania będą obowiązywać od stycznia 2017 r.
ml KK NSZZ „S”