Pokaz dialogu |
Ponad stuosobowa grupa związkowców z NSZZ „Solidarność" Regionów: Dolny Śląsk, Zagłębie Miedziowe, Jelenia Góra i Wielkopolska pikietowała 3 listopada siedzibę wrocławskiego oddziału telewizji kablowej UPC. Był to protest przeciwko bezprawnemu zwolnieniu z pracy przewodniczącego „S” w UPC Marcina Kiełbasy z Lublina. -Nie zgodzimy się na deptanie godności pracownika i będziemy takie pikiety urządzać, jeśli tylko będzie taka potrzeba, nawet pod mieszkaniami pracodawców, którzy niszczą związki w swoich zakładach pracy - powiedział Kazimierz Kimso, zastępca przewodniczącego dolnośląskiej „Solidarności”. - W Europie związki zawodowe upominają się o lepsze prawo, a my w Polsce musimy przypominać policji, prokuratorom i pracodawcom, że prawa należy przestrzegać. To „Solidarność” zwraca uwagę, że to państwo jest chore – mówił m.in. Zbigniew Rudnik z Wrocławskiej Jedynki. - Nie musielibyśmy się tu spotykać gdyby nie parlament, który poprzez zmiany w kodeksie pracy ułatwił pracodawcom, takie praktyki jak wyrzucanie z pracy za działalność związkową – mówił Marek Wiza z „S” Region Wielkopolska. Przewodniczący Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ "Solidarność" Bogdan Orłowski za tolerowanie takich przypadków obwinił prezydenta, rząd i parlament. To z powodu bierności władzy, jego zdaniem, możliwy jest taki „pokaz dialogu” jak w UPC. Przez godzinę związkowcy maszerowali przed siedzibą firmy trzymając związkowe flagi i transparenty z hasłami m.in. „Chcemy zgody w UPC”, „Prezes na przewodniczącego związku może też go wyrzucą” „Zwalnianie pracowników sposobem na sukces w UPC”. Maszerującym towarzyszyły puszczane z głośników utwory Jacka Kaczmarskiego „Mury”, „Obława”. Marcin Raczkowski, zdjęcia: Wojciech Obremski |